Peter Thiel to jeden z niewielu poważnych inwestorów, który uwierzył w bitcoina. Zarobił na nim setki milionów dolarów
Peter Thiel to jeden z niewielu poważnych inwestorów, który uwierzył w bitcoina. Zarobił na nim setki milionów dolarów Foto: Fortune Live Media / Flickr.com
Reklama.
Peter Thiel to jeden z najważniejszych ludzi w Dolinie Krzemowej. Był jednym ze współzałożycieli PayPala (wraz z Elonem Muskiem i Maksem Levnichem). Jako jeden z pierwszych zainwestował w Facebooka – dziś jest członkiem zarządu tej firmy, a jego udziały warte są ok. 1,7 mld dolarów. Podejmuje ryzykowne zakłady, ale ma do tego nosa. To on jako jeden z pierwszych uwierzył i zainwestował w SpaceX, firmę kosmiczną Elona Muska czy Airbnb.
Obecnie szefuje funduszowi hedgingowemu Clarium Capital, ale jest też bardzo ważną postacią w legendarnym The Founders Fund. To obracający sumą 3 mld dolarów fundusz venture capital.
I właśnie za pomocą tego ostatniego Thiel inwestuje w bitcoiny. Łamie przy tym swoją zasadę wchodzenia w biznesy na dłużej, ale prawdopodobnie uznał, że takiej okazji nie może przegapić. Jak na razie wszystko idzie po jego myśli.
Bez rozgłosu
Thiel i jego fundusz po cichu kupują bitcoiny od 2012 r. Kryptowaluta liczyła sobie wówczas zaledwie kilka lat, interesowali się nią głównie ludzie z różnych nisz, nie była tematem mainstreamowym. Fundusz Thiela zainwestował w bitcoina stosunkowo niewielką, jak na możliwości The Founders Fund, sumę 15 – 20 mln dolarów. Wzrost kursu spowodował, że wartość zgromadzonej przez nich kryptowaluty poszybowała w górę do „setek milionów dolarów” - pisze "The Wall Street Journal". Nie wiadomo, czy inwestycja nadal trwa, czy zysk został już spieniężony. Osoby zbliżone do The Founder’s Fund twierdzą, że była to do tej pory najlepsza inwestycja tej instytucji.
Inni nie są optymistami
Thiel jest jednym z niewielu poważnych inwestorów, którzy uwierzyli w bitcoina. Dyrektor generalny JPMorgan Chase, James Dimon, nazwał cyfrową walutę "oszustwem", a założyciel Bridgewater Associates, Raymond Dalio, powiedział, że to bańka. Z kolei Peter Schiff, inwestor, który przewidział kryzys gospodarczy z 2007 r., nazwał bitcoina "złotem dla głupców", o czym pisaliśmy w INN:Poland.
Zakaz handlu kryptowalutami rozważa Korea Południowa – ten kraj generuje aż jedną czwartą globalnego obrotu bitcoinami.
Thiel okazał się prawdopodobnie największym wygranym boomu na bitcoiny. Podczas październikowego wywiadu na konferencji inwestycyjnej w Arabii Saudyjskiej, Thiel określił kryptowaluty jako "charyzmatyczne".
– Chociaż sceptycznie podchodzę do większości z nich, uważam, że ludzie trochę nie doceniają bitcoinów, ponieważ jest to forma rezerwy pieniężnej. Jeśli bitcoin będzie cyfrowym ekwiwalentem złota, to ma wielki potencjał – powiedział Thiel.
Mimo wszystko założyciele Funduszu ostrzegają inwestorów, że inwestowanie w bitcoina może być bardzo zdradliwe. Zdają sobie sprawę z tego, ze cyfrowa waluta może w końcu warta tyle, co nic. Lub prawie nic.