Bezpieczeństwem cyberprzestrzeni ma się zająć kolejna służba, powstająca tym razem w strukturach ministerstwa obrony narodowej. Stworzenie cybernetycznej superjednostki ma pochłonąć dwa miliardy złotych.
Nowa formacja ma się składać z dwóch segmentów: CYBEROPS oraz INFOOPS. Pierwszy ma odpierać wymierzone w Polskę ataki cybernetyczne, drugi natomiast – chronić przed operacjami informatycznymi. Uzupełnieniem systemu będzie spółka Qbit, która ma się zająć koordynacją działań spółek z Polskiej Grupy Zbrojnej, które funkcjonują na tej płaszczyźnie.
Jednostka ma działać w formule specjalnej jednostki wojskowej, docelowo ma liczyć około tysiąca osób – zarówno mundurowych, jak cywilnych ekspertów, w tym związanych z rynkiem komercyjnych. Ma powstać w ciągu dwóch najbliższych lat kosztem dwóch miliardów złotych.
– Zadania czy zdolności, które ma rozwijać taka jednostka ds. działania w cyberprzestrzeni, ze strony procesów ogniskują się wokół reagowania na incydenty komputerowe czy zarządzania ryzykiem, zaś ze strony technicznej wokół analizy zagrożeń, analizy złośliwego oprogramowania czy informatyki śledczej. Spektrum zadań i zdolności jest naprawdę szerokie, dotyka wielu dziedzin cyberbezpieczeństwa, również kryptologii – twierdzi Kamil Glapiński z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Zdaniem ekspertów, to już ostatni dzwonek na tworzenie tego typu formacji. Własne odpowiedniki tego typu służb posiadają już wszystkie duże państwa zachodnie oraz niemal wszystkie liczące się kraje na świecie. Specsłużby tego typu mają odpowiadać zarówno na zagrożenie dużym atakiem informatycznym na infrastrukturę państwową – jak prawdopodobny atak rosyjskich hakerów na Estonię w 2007 roku – ale i zagrożeniom tworzonym przez środowiska przestępców, np. poprzez oprogramowanie ransomware (liczba tego typu ataków tylko w ubiegłym roku wzrosła o 36 proc.).