Jeżeli naukowcy mają rację, egzamin maturalny należałoby organizować pięć lat po skończeniu szkoły średniej.
Jeżeli naukowcy mają rację, egzamin maturalny należałoby organizować pięć lat po skończeniu szkoły średniej. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
REKLAMA
– Choć w wieku osiemnastu lat, w świetle prawa, człowiek staje się dorosły, to adaptacja do roli osoby odpowiedzialnej przychodzi później – przekonuje na stronach internetowych magazynu „Lancet” prof. Susan M. Sawyer, badaczka kierująca Centrum Zdrowia Dzieci i Młodzieży w Melbourne. Jej zdaniem, okres dojrzewania, który wcześniej miał się kończyć w 19. roku życia, należałoby wydłużyć o kolejne pięć lat.
– Aktualna definicja dojrzewania jest bardzo ograniczona. Nowa definicja lepiej obrazuje aktualnie zachodzące zmiany – twierdzi Sawyer. Owa nowa definicja zakłada, że współcześni ludzie wydłużają okres nauki i później decydują się na rodzicielstwo. Mało tego, również biologia sygnalizuje, że osiemnasty czy dziewiętnasty rok życia to za wcześnie, by mówić o dojrzałości – przemawia za tym późne pojawianie się zębów mądrości, a także dynamiczny rozwój mózgu po 20. roku życia.
Teoretycznie mogło by to oznaczać przesunięcie progu dojrzałości, wcześniej najczęściej kojarzonego z biologicznymi możliwościami reprodukcyjnymi na późniejsze lata. Jednak nie brak w środowisku naukowym krytyków takiego posunięcia. Według nich, gdybyśmy przyjęli, że ludzie dojrzewają później niż dotychczas, musielibyśmy się liczyć z tym, że dzisiejsi młodzi ludzie zaczęliby wydłużać okres niedojrzałości jeszcze bardziej.
– Zdziecinnieliby. Starsze dzieci są kształtowane w znacznie większym stopniu przez oczekiwania społeczeństwa niż przez czynniki biologiczne. Spędzenie wczesnych lat na edukacji w żaden sposób nie wpływa na dorosłość – protestuje dr Jan Macvarish z brytyjskiego Kent University.
źródło: Polsat News