To słowo to "blockchain". Jego siłę odkryły właśnie spółki z warszawskiej giełdy. Informują, że od tej pory będą zajmowały się tą przełomową technologią wykorzystywaną m.in. do tworzenia i obrotu kryptowalutami. Dzięki temu ich akcje szybują w górę. I to pomimo faktu, że do tej pory z blockchainem nie miały prawie nic wspólnego.
„Puls Biznesu” opisuje przykłady trzech spółek z warszawskiego parkietu, które postanowiły wybić się na fali zainteresowania technologią blockchain. To stosunkowo mało znane spółki z rynku NewConnect – Erne Ventures, Devoran i Novina ASI. Wspólnym mianownikiem tych firm jest częsta zmiana nazw, emitowanie kolejnych akcji i osiąganie stosunkowo niewielkich przychodów, a także działanie na granicy opłacalności. Często notują straty zamiast zysku.
Pierwsza z nich, Erne Ventures, wcześniej działała pod nazwą Veno. Na New Connect weszła w 2007 roku i zajmowała się sprzedażą akcesoriów do tuningu samochodów. Następnie ogłosiła plan budowy polskiego superauta – dziś znanego jako Arrinera. Pod tą nazwą funkcjonuje na NewConnect spółka zależna od Erne Ventures, zajmująca się tym motoryzacyjnym projektem.
Po trzech kwartałach zeszłego roku Erne miało 4,9 mln złotych straty. Spółka poinformowała w ostatnich tygodniach, że teraz skoncentruje się na technologii blockchain. Jej przedstawiciele twierdzą, że zainteresowali się tą tematyką pół roku temu i są dobrze przygotowani do nowych zadań. I do emisji nowych akcji, co planują od ubiegłego roku. Te zapowiedzi spowodowały lekki wzrost kursu akcji firmy, ale powrócił on do poziomu ok. 1,5 zł.
Z kolei Devoran do tej pory zajmował się ostatnio wynajmem nieruchomości komercyjnych. Na giełdę wszedł również w 2007 roku, jako spółka o nazwie Viaguara planująca wypuścić na rynek wódkę z guaraną. Trunek nie jest już produkowany. Potem firma zmieniła się w Polsko-Amerykański Dom Inwestycyjny. Niedługo będzie się nazywać Future Blockchain. Po trzech kwartałach 2017 roku Devoran miał przychody w wysokości zaledwie 287 tysięcy złotych. Mimo to jej kurs poszedł górę o 100 procent, by potem notować spore spadki.
Trzecia spółka zatrudnia tylko jedną osobę – swojego prezesa. Na New Connect weszła w 2012 roku jako firma Baby planująca budowę sieci kawiarni. Potem zajęła się działalnością inwestycyjną, działała pod nazwą Goldwyn Capital. Obecna Novina ASI poinformowała kilka dni temu, że założyła spółkę Blockchain Technology, której przedmiotem działalności mają być „inwestycje wykorzystujące technologię blockchain”. Jej kurs poszedł w górę o ponad 60 proc.
Wydaje się, że polskie spółki idą śladem swoich zagranicznych odpowiedników. Pod koniec 2017 roku zrobiła tak amerykańska spółka Long Island Iced Tea Corp. Zmieniła nazwę na Long Blockchain Corp. I ogłosiła, że zajmie się teraz poszukiwaniem ciekawych przedsięwzięć związanych z technologią blockchain. Kurs akcji wzrósł pięciokrotnie, wycena skoczyła z niemal 24 do prawie 138 milionów dolarów.
Podobnych przykładów jest wiele. Według większości analityków spółki mogą po prostu wykorzystywać modę na technologię blockchain i naiwność inwestorów, by sztucznie zawyżyć swoją wartość.