Niezbyt często pod pracownię krawiecką podjeżdżają auta Biura Ochrony Rządu. Ale Pawłowi Kuzikowi z łódzkiego Wiskitna udało się zdobyć najważniejszą klientkę w Polsce. Po tym, jak córka prezydenta obejrzała jego kolekcję w internecie, pracujący w pojedynkę krawiec stał się dostawcą Pałacu Prezydenckiego i ubiera Agatę Dudę.
– Kiedy dostałem maila z Kancelarii Prezydenta z pytaniem, czy w Warszawie można obejrzeć moje ubrania, podejrzewałem żart kolegi. Ale profesjonalnie odpisałem i tak zaczęła się współpraca. Umówiliśmy się na konkretną datę i pod pracownię zajechały auta Biura Ochrony Rządu – wspomina Paweł Kuzik w rozmowie z INN:Poland.
Jego ubrania obejrzała specjalistka od wizerunku pracująca dla Kancelarii oraz córka prezydenta, Kinga Duda. Zawiozła kilka sukienek pierwszej damie.
– Panie spędziły u mnie sporo czasu, wszystko w bardzo miłej atmosferze. Okazało się, że sukienki bardzo przypadły do gustu pani prezydentowej i dostałem propozycję stałej współpracy – mówi Kuzik.
Od tej pory regularnie ubiera pierwszą damę – często zresztą chwaloną za styl. W środowisku projektantów to duża nobilitacja, ale Paweł Kuzik nie goni za sławą i tanim poklaskiem.
W pojedynkę
– To pewne uwieńczenie mojej pracy, bo projektowaniem i szyciem zajmuję się już kilka ładnych lat i podchodzę do tego tematu profesjonalnie. Udało się, i to pomimo faktu, że jestem póki co firmą jednoosobową. W nasze branży trudno jest się przebić, już nawet nie mówiąc o rynku warszawskim, gdzie jest wielu dobrych projektantów. Ale robię rzeczy, które trudno znaleźć na rynku – staram się, by były klasyczne i ponadczasowe. Takich rzeczy brakuje, zresztą Kinga Duda powiedziała mi podczas rozmowy, że wiele rzeczy jest po prostu przekombinowanych. Albo wszystkie na jedną modłę – mówi nam projektant.
Nie żartuje – pracuje sam. W pojedynkę projektuje całe kolekcje i je szyje. W ofercie ma nie tylko sukienki, z jakich zasłynęła Agata Duda, ale i bluzki, spódnice, płaszcze, kurtki i akcesoria.
– Wiele osób, które wchodzą na moją stronę, ma przeświadczenie, że to duża firma, w której pracuje sztab ludzi, a ja z pewnością jestem zamożny. A to tylko wierzchnia warstwa, pod którą kryje się ciężka praca i dużo wyrzeczeń. Tak naprawdę musiałem poświęcić dużą część życia prywatnego, by zająć się szyciem całych kolekcji. Ale im więcej ubrań, tym większa szansa, że klientki znajdą coś dla siebie – wyznaje projektant.
Dodaje, że jako szef i jedyny pracownik nie może sobie pozwolić na zbyt duże ryzyko. Jeśli zrobiłby trzy modele sukienek i żaden nie przyjąłby się w sprzedaży, zabrakłoby mu pieniędzy na przygotowanie kolejnej kolekcji.
– Dlatego staram się robić stosunkowo duże kolekcje, żeby klientki mogły wybrać to, co im akurat pasuje, a ja dzięki tamu mogę przetrwać do kolejnego sezonu. A z tym bywa trudno, bo konkurencja ze strony firm z dalekiego wschodu czy Turcji jest olbrzymia. I jeszcze sieciówki… – wzdycha Kuzik.
Portfel wytrzyma
Tymczasem ceny w jego sklepie internetowym są niewygórowane. Sukienki kosztują od 129 złotych w górę, w przedziale 200 – 500 złotych można znaleźć wiele pięknych modeli, jakich próżno szukać w sklepach sieciowych – szczególnie w takich cenach.
– Faktycznie, to nie są duże pieniądze. Ale wielu ludzi nie ma nawet świadomości, że są tacy projektanci jak ja. I są nas setki. Wiele osób myśli, że sukienka od projektanta kosztuje przynajmniej 2-3 tysiące. Tak jest w przypadku tych, którzy mają wypromowane marki, własne sklepy. Tymczasem u małych projektantów ceny nie są powalające, a można mieć coś oryginalnego, dobrej jakości, przewyższającej ubrania z sieciówek – podkreśla łódzki projektant.
Swoje ubrania sprzedaje przez internet, zarówno we własnym sklepie, jak i na takich portalach, jak DaWanda, Pakamera czy Dekobazar. Sporo, szczególnie jak na jedną osobę.
– Trzeba wybrać. Albo się czegoś bardzo chce, albo się odpuszcza. Mnie nie stać na zatrudnienie pracownika, bo musiałbym zamknąć firmę, więc nie mogę odpuścić. A tendencja sprzedaży jest spadkowa, z każdym rokiem – mówimy o sprzedaży internetowej – to wszystko siada – mówi Kuzik.
Dodaje, że obecnie jest coraz większa presja na promocje i obniżki.
– Dostaję na przykład maile z sugestią dużego rabatu. „Podoba mi się, jak pan opuści cenę to kupię”. Klient ma cały czas do czynienia z promocjami i obniżkami. Jeśli umieszczam nową kolekcję to momentalnie dostaję pytanie od sklepu, czy uruchamiam promocję. Od razu, na premierze mam obniżać ceny? To jakieś nieporozumienie – mówi nam.
Dodaje, że fakt współpracy z Pierwszą Damą jak na razie przełożył się na większą sprzedaż. Ale nie jest to sprawa głośna medialnie.
– Chociaż faktycznie ostatnio dostaję nieco więcej pytań od klientek. Miło mi, że ktoś mnie dostrzegł – dodaje Paweł Kuzik.
Powoli zdobywa coraz większą popularność, jego praca jest doceniana. Jego suknie wzięły na przykład udział w sesji, którą przeprowadzili fotografowie pracujący dla rodziny Kennedych. Pojawiły się tam też kreacje Ewy Minge i niemieckiego projektanta Karla Lagerfelda.