W miejscu, w którym doszło do jednej z największych w historii awarii elektrowni atomowych, dzisiaj wyrastają panele słoneczne. W ten właśnie sposób rząd Ukrainy chce ostatecznie uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji.
Katastrofa w elektrowni atomowej w Czarnobylu miała miejsce 26 kwietnia 1986 r. W wyniku przegrzania reaktora doszło wtedy do wybuchu wodoru. Był wielki pożar, rozprzestrzeniły się substancje promieniotwórczych. Do czasu katastrofy w Fukushimie była to jedyna katastrofa w elektrowni atomowej zakwalifikowana do najwyższego, siódmego stopnia w międzynarodowej skali zdarzeń jądrowych i radiologicznych (INES).
Strefa wokół Czarnobyla dostarczy czystej energii
Strefa zamknięta po wybuchu zajmuje obszar niewiele mniejszy niż Wielkie Księstwo Luksemburga. W jej krajobrazie dominującą rolę odgrywa betonowy sarkofag o wysokości około 90 metrów. To pod nim znajduje się zniszczony reaktor.
Dlatego też, kiedy myślimy o zielonej energii odnawialnej, ostatnim miejscem, które przyszłoby nam do głowy, byłby właśnie Czarnobyl. Jednak historia i ludzka natura bywają przewrotne. Obszar, który dzisiaj nie nadaje się do zamieszkania, może przyczynić się do podwojenia wytwarzanej przez Ukrainę energii słonecznej, czytamy na portalu „Forsal.pl”.
Ukraina stawia na panele słoneczne
W 2000 roku władze Ukrainy zamknęły ostatni z pracujących w elektrowni generatorów. Wtedy też pojawiły się pytania, co dalej z tym miejscem. Sama strefa, jak uważają Ukraińcy, może nie nadawać się do zamieszkania jeszcze przez wiele pokoleń, jednak można ją wykorzystać w inny sposób. Tam właśnie rząd Ukrainy chce realizować program dotyczący energii odnawialnej, która ma w przyszłości uniezależnić to państwo od dostaw gazu z Rosji.
Pomysł na energię słoneczną zaczął nabierać kształtów w 2016 roku. Forsowała go firma Solar Chernobyl, która miała już działającą elektrownię na skraju zamkniętej strefy na terenie Białorusi. Po kilku latach otrzymali w końcu niezbędne pozwolenia.
Teraz w odległości niecałych 100 metrów od miejsca, w którym doszło do tej katastrofy, na betonowej płycie przykrywającej radioaktywne cmentarzysko umiejscowiono blisko cztery tysiące paneli fotowoltaicznych.