Aż milion osób mniej – to wyniki odwiedzalności centrów handlowych w pierwszym tygodniu z zakazem handlu w niedziele. Najgorzej poradziły sobie galerie położone na obrzeżach miast. Największe tłumy ruszyły na zakupy w sobotę.
Analizę dotyczącą liczby klientów odwiedzających centra handlowe przygotował Retail Institute. Firma na bieżąco bada dokładnie 110 galerii handlowych w całej Polsce. To tylko część rynku, bo według danych firmy Jones LangLaSalle w naszym kraju działa ponad 400 centrów handlowych. Mimo wszystko spadek odwiedzalności jest i tak bardzo wyraźny.
W całym tygodniu, który wieńczyła „zakazana” niedziela, centra handlowe odwiedziło o 13,5 proc. mniej ludzi w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Największy wpływ na ten wynik miał zakaz handlu w niedziele, bo w pozostałe dni tygodnia spadek był wręcz symboliczny i wyniósł -0,2 proc.
Oznacza to, że między 5 a 11 marca centra handlowe odwiedziło o blisko milion klientów mniej niż w 2017 roku, a sam spadek jest bezpośrednią konsekwencją wprowadzenia zakazu handlu w niedziele. Najbardziej dotknięte zakazem okazały się podmiejskie centra, odwiedziło je o ponad 15 proc. mniej ludzi. Galerie miejskie straciły 12 proc. klientów.
Gastronomia i rozrywka nie pomogły
Kina i restauracje nie okazały się ratunkiem dla centrów handlowych. W niedzielę odwiedziło je niecałe 3 proc. ludzi, którzy w całym tygodniu przyszli do centrów handlowych. To stawia pod znakiem zapytania wyniki branży usługowej, gastronomicznej i rozrywkowej operującej na terenie galerii w tym czasie.
Eksperci przestrzegają jednak przed wyciąganiem pochopnych wniosków, bo na odwiedzalność centrów handlowych wpływ ma też np. pogoda.
– Wpływ zakazu będziemy mogli ocenić po minimum 6 miesiącach - wyjaśnia tłumaczy Anna Szmeja, prezes Retail Institute.