Pracownicy LOT zastanawiają się nad rozpoczęciem strajku. Za miesiąc wszystko stanie się jasne, może się wtedy okazać, że 1600-osobowa załoga przerwie pracę i sparaliżuje działalność narodowego przewoźnika.
Pracownicy LOT rozpoczęli właśnie referendum w sprawie strajku – dowiedziało się money.pl. W przewoźniku pracuje 1600 pracowników etatowych, część z nich jest obecnie za granicą albo właśnie odbywa lot. Dlatego rozstrzygnięcie ma nastąpić dopiero za miesiąc. Czyli tuż przed majówką, która dla linii lotniczych jest wyjątkowo gorącym okresem.
Żądania pracowników LOT-u
Czego domagają się pracownicy zatrudnieni w polskich liniach? Przede wszystkim – stałych zarobków. Obecnie niemal połowa pensji jest uzależniona od dodatków. Co więcej, gdy kilka lat temu LOT popadł w problemy finansowe, spółka ścieła wynagrodzenia i do tej pory do nich nie wróciła. Teraz kondycja finansowa LOT-u znacznie się jednak poprawiła, a obsługa linii chciałaby mieć z tego korzyści. Dlatego żądają powrotu płac z 2010 roku.
- Mamy już dość propagandy sukcesu. W pracy musi być bezpiecznie, warunki personelu i pilotów muszą być na wysokim poziomie. Wtedy, i tylko wtedy, też bezpieczni będą pasażerowie, a na tym najbardziej nam zależy - powiedziała money.pl Monika Żelazik, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego.
Co na to prezes LOT, Rafał Milczarski? Razem z cały kierownictwem przebywa w Seattle, o planowanym strajku dowie się więc zapewne dopiero późnym popołudniem.
Strajki to już niemal codzienność linii lotniczych. W 2016 roku świat obiegła informacja o zawieszeniu pracy przez pilotów Lufthansy, w 2018 roku prawdopodobnie w analogiczny sposób zostaną uziemione samoloty Air France.