Prof. Robert Gwiazdowski.
Prof. Robert Gwiazdowski. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Reklama.
Z wyliczeń na karcie wynika, że jej właścicielka zarobiła 360 złotych. Od tego musiała odliczyć podatek dochodowy, składkę emerytalną i fundusz pracy – wszystkie te obciążenia wyniosły nieco ponad 46 złotych. A to oznacza daniny na poziomie niecałych 13 procent, co jest uderzającym kontrastem wobec dzisiejszych obciążeń pensji, od 18/32-procentowych stawek podatku dochodowego począwszy, po składki na ubezpieczenia społeczne.
Prof. Gwiazdowski argumentuje też, że w czasie okupacji nie było mowy o innych daninach – z VAT na czele.
Co ciekawe, karta obrachunkowa, którą posłużył się znany ekonomista, to skan krążący już po internecie od niemal dziesięciu lat. Po raz pierwszy karta obrachunkowa Zofii Surkowej pojawiła się na stronach antykwariatu Kwadryga pod koniec 2010 roku – dokument miał być jednym archiwaliów dostępnych w sprzedaży. Kilka lat później skan trafił już do serwisu demotywatory.pl – z komentarzem „W 1942 roku (…) zostawało na rękę 309 zł... dzisiaj na zielonej wyspie dostałbyś z tego 269 zł”. Prof. Gwiazdowski sięgnął zatem po grafikę, która krążyła po sieci od dekady.
Uciekanie się do tego dokumentu jest jednak równie trafne, jak przywoływanie „osiągnięć” III Rzeszy w zakresie budowy autostrad. Zarówno znany ekonomista, jak i inne osoby sięgające po skan karty obrachunkowej, nie wspominają, że w Generalnym Gubernatorstwie szalała inflacja, nowe władze odebrały Polakom odsetki z lokat założonych przed wybuchem wojny 1 września 1939 r. Podatki w GG były wyższe niż w III Rzeszy, począwszy od progresji w podatkach dochodowych (najwyższy próg wynosił 42 proc.), zwiększenie podatku gruntowego i przemysłowego. Istniał też podatek konsumpcyjny, który podniesiono w przypadku takich towarów jak piwo czy cukier.