Marka Kret może wkrótce trafić w ręce banku.
Marka Kret może wkrótce trafić w ręce banku. Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta
Reklama.
Niewiele polskich marek zrobiło aż tak zawrotną karierę, że ich nazwa własna zaczęła być używana dla większości produktów tej kategorii. Mało kto zna nazwy innych preparatów do udrażniania zapchanych rur i wszystkie zbiorczo nazywa „kretem do rur”. Podobnie rozpoznawalny jest na pewno Ludwik, którego nazwa również stała się synonimem płynu do zmywania naczyń.
Strata Kreta
W tym roku marka Kret obchodzi swoje 40. urodziny, jednak zamiast hucznego przyjęcia dostała w prezencie raport finansowy, z którego wynika, że spółka Global Cosmed produkująca preparat przynosi straty. W związku z tym podjęto decyzję, że spółki zależne dokonają odpisów na utratę wartości majątku. I tak odpowiednio wartość zależnej spółki handlowej Global Cosmed Group zostanie obniżona w księgach rachunkowych o aż 41 mln zł, a niemieckiej Global Cosmed Group GmbH o 16 mln zł - informuje portal Money.pl.
Całość odpisu wyniesie 57 mln zł, co oznacza że straty są wyższe niż zsumowany zysk spółki, który za lata 2009-2015 wyniósł łącznie 37 mln złotych.
Przyszłość Kreta zależy od decyzji banku
Po dokonaniu odpisów przed zarządem będzie stało zadanie wyjaśnienia bankom kredytującym działalność spółki, że to tylko zapisy księgowe mające wyłącznie urealnić wartość firmy. Wśród najbardziej zainteresowanych jest należący do grupy PZU bank Pekao. To właśnie on udzielił kredytu w wysokości 13 mln złotych. Teraz po ewentualnym wydaniu negatywnej opinii może, na podstawie weksla, przejąć formalnego właściciela marki Kret, czyli spółki Kret Brand Property Sp. z o.o. s.k.
Właścicielem Kreta jest Niemiec o polskobrzmiącym nazwisku - Andreas Mielimonka, który posiada aż 88 proc. udziałów. Cała grupa ma laboratoria w Polsce i Niemczech, a oprócz marek własnych produkuje również produkty dla dużych sieci handlowych takich jak: Aldi, Biedronka, Lidl, czy Rossmann.