Mark Zuckerberg przyznał, że Facebook sprawdza wszystkie treści wysyłane za pośrednictwem Messengera - treść wiadomości, linki, a także zdjęcia
Mark Zuckerberg przyznał, że Facebook sprawdza wszystkie treści wysyłane za pośrednictwem Messengera - treść wiadomości, linki, a także zdjęcia Foto: Robert Scoble / Flickr.com
Reklama.
Z informacji Bloomberga wynika, że wszystko odbywa się automatycznie. Gdy Facebook wykryje nieprawidłowości w wysyłanej wiadomości, blokuje ją. Co to za nieprawidłowości? Dziecięca pornografia i złośliwe oprogramowanie – tyle przynajmniej mówią przedstawiciele Facebooka, tłumacząc słowa swojego szefa.

Messenger podgląda

– Gdy wysyłasz zdjęcie w aplikacji Messenger, nasze zautomatyzowane systemy skanują je za pomocą technologii dopasowywania zdjęć, aby wykryć zdjęcia obrazujące wykorzystywanie dzieci. Gdy wysyłasz link, skanujemy go pod kątem złośliwego oprogramowania lub wirusów – powiedziała rzeczniczka Facebooka.
Zapewniła przy okazji, iż Facebook nie wykorzystuje danych pozyskanych ze skanowania wiadomości w celach reklamowych. Twierdzi, że wszystko, co piszemy nie jest skanowane pod tym kątem – chodzi jedynie o bezpieczeństwo. Algorytmy są podobne do tych, które mają dbać o to, by użytkownicy serwisu nie zamieszczali w nim nielegalnych bądź zbyt kontrowersyjnych treści.
Wszystkie afery Facebooka
Mark Zuckerberg i inni przedstawiciele Facebooka ostatnio coraz więcej mówią o tajnikach działania serwisu. Zuckerberg zdecydował się nawet stanąć przed amerykańskim Kongresem. To kolejny etap afery związanej z Cambridge Analytica.
Wszystko zaczęło się od momentu, w którym ujawniono, że firma ta miała dostęp do danych 50 mln użytkowników portalu bez ich wiedzy. I to właśnie te informacje miały być wykorzystywane podczas kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa w 2016 roku. Na dodatek pojawiają się informacje o tym, że Facebook podsłuchuje swoich użytkowników.