Ponad miliard złotych mogło pochodzić z handlu narkotykami. Ziobro zajął pieniądze jednej z giełd kryptowalut
Marcin Długosz
07 kwietnia 2018, 11:44·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 kwietnia 2018, 11:44
Jedna z największych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych giełd kryptowalut otrzymała w Polsce potężny cios. Prokuratura zajęła 1,3 mld złotych zdeponowanych w Banku Spółdzielczym w Skierniewicach. Mogły one pochodzić z handlu narkotykami.
Podejrzane przelewy na ponad miliard złotych
Jak nieoficjalnie poinformował wczoraj portal RMF24, na konta dwóch polskich firm z zagranicy nadeszły cztery przelewy o łącznej wartości 1,27 mld złotych. To wzbudziło wątpliwości śledczych, ponieważ takie wpływy nie mają uzasadnienia w związku z działalnością tych przedsiębiorstw. O samym zajęciu pieniędzy poinformowała zastępca prokuratora generalnego Beata Marczak. Z jej wypowiedzi wynika również, że zajęte kwoty mogą zasilić budżet państwa. Umożliwia to nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu.
- Jeżeli postępowanie zakończy się w sprawie, wówczas prokurator wystąpi do sądu o orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa walorów majątkowych. Czytaj więcej
Z informacji zamieszczonych na portalu wynika również, że jeszcze nikomu nie przedstawiono zarzutów, a postępowanie toczy się w sprawie.
- Sprawa jest w dosyć wstępnej fazie rozwoju, ale też z bardzo szerokimi perspektywami, skąd też zapadła decyzja już w ub. roku, aby tą sprawą, z uwagi na jej charakter, zajęli się najlepsi fachowcy z CBŚ Policji – powiedział komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
Zadowolenia nie krył też szef Ministerstwa Sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który stwierdził, że bezprecedensowy sukces naszych służb oznacza jednocześnie ciężką porażkę przestępców. Jak powiedział minister, pieniądze mogły pochodzić z handlu narkotykami.
Spider's Web powołując się na nieoficjalne informacje uważa, że chodzi właśnie o wspomnianą wcześniej giełdę Bitfinex .