Jeśli nie zaplanowaliście jeszcze wyjazdu na majówkę, to zróbcie to teraz. W przeciwnym razie będziecie musieli zostać w domu. Co ma jednak swoje dobre strony. Na przykład będziecie mieli za co robić zakupy przez resztę miesiąca.
– W tym momencie znalezienie odpowiedniego miejsca jest jeszcze możliwe, ale zajmuje zdecydowanie więcej czasu, dlatego najlepszym momentem na planowanie urlopu majówkowego jest przełom lutego i marca, dwa-trzy miesiące wcześniej turyści nie powinni mieć problemów ze znalezieniem wymarzonego obiektu noclegowego. Pozostawianie takich wyborów na ostatnią chwilę, rodzi wiele stresu, szczególnie jeśli chcemy wybrać się do konkretnej miejscowości – mówi w rozmowie z INN:Poland Kamilia Miciuła z serwisu Nocowanie.pl.
Najbardziej przezorni zaplanowali sobie majówkowe wyjazdy jeszcze w lutym. Wtedy ceny były sensowne, a możliwość wyboru duża. Obecnie maleje ona wręcz z minuty na minutę. Nic dziwnego – w tym roku wystarczy wziąć 3 dni urlopu (30 kwietnia oraz 2 i 4 maja), by mieć aż 9 dni wolnego.
W Polsce praktycznie nie ma już wolnych miejsc noclegowych. A jeśli uda nam się jeszcze coś znaleźć, to zapłacimy bardzo wygórowane ceny. Jak pisze portal turystyka.wp.pl, 4-osobowy apartament w Zakopanem, który normalnie kosztuje 229 zł za noc, w pierwszym tygodniu maja osiąga już cenę 499 zł.
– Jak obserwujemy, większość osób ciągle szuka noclegu na ostatnią chwilę. Choć bywają również turyści, którzy planują długie weekendy na początku roku w styczniu czy lutym, zainteresowanie wzrasta w marcu, ale dopiero w kwietniu wysyłanych jest najwięcej zapytań o nocleg na majówkę – twierdzi Kamila Miciuła.
Gdzie nie jechać na majówkę?
Według serwisu Nocowanie.pl w tym roku może powtórzyć się sytuacja z zeszłego roku. Najwięcej wyszukań noclegów dotyczy Zakopanego, jednak największą popularnością cieszy się polskie wybrzeże. Wśród 10 najczęściej wyszukiwanych miejscowości wypoczynkowych, aż 6 leży nad morzem. Z jednej strony może to być sugestia, gdzie warto jechać. Albo gdzie nie jechać - to dla osób, które unikają towarzystwa innych turystów.
Szybki rzut oka na stronę booking.com potwierdza duże zainteresowanie Zakopanem. Za 6 nocy dla dwóch osób trzeba zapłacić ok. 2000 – 3000 złotych. W większości miejsc śniadanie nie jest wliczone w cenę pobytu.
Da się znaleźć tańsze oferty, ale jest ich jak na lekarstwo – 1-2 pokoje w hotelu czy pensjonacie. Ich podaż bardzo szybko topnieje.
Podobna sytuacja jest w innych turystycznych miejscowościach – Sopocie, Gdańsku czy Ustce lub Mielnie. Dużą popularnością cieszą się też duże miasta, jak Kraków, Wrocław czy Toruń. W wielu hotelach i pensjonatach ceny są równie wysokie, co w sierpniowy długi weekend, niewiele ustępując Sylwestrowi.
Według statystyk Nocowanie.pl z majówki 2017 królowało Zakopane z 5,66% wszystkich zapytań o nocleg w tym okresie (od 29 kwietnia do 7 maja 2017), delikatnie mniej odnotowało Władysławowo (4,24%). Następnie znalazły się dwie miejskie destynacje Wrocław (3,89%) i Kraków (3,36%). Kolejne wybory turystów to Łeba, Kołobrzeg, Karpacz, Gdańsk, Sopot i Jastarnia.
– Jak obserwujemy, w tym roku będzie podobnie. Chociaż patrząc szerzej to właśnie województwa nad morzem były wybierane częściej niż Małopolska. Na Pomorzu (30% zapytań o nocleg w kraju na majówkę 2017) turyści wybierają Władysławowo, Łebę, Gdańsk, Sopot i Jastarnię. W zachodniopomorskim, które znalazło się na drugim miejscu w majówkowym zestawieniu – ponad 22% zapytań o nocleg w kraju, wybór turystów koncentrował się na Kołobrzegu, Międzyzdrojach, Mielnie, Pobierowie i Sarbinowie – dodaje Kamila Miciuła.
W małopolskim, które znalazło się dopiero na trzecim miejscu w kraju (15% wszystkich zapytań o nocleg w skali kraju), na początku maja turyści najchętniej odwiedzali Zakopane, Kraków, Szczawnicę, Krynicę Górską i Kościelisko.
Wyjazdy zagraniczne
Można i warto, ale spece z serwisu Kayak.pl (wyszukiwarka lotów i hoteli) radzą, żeby unikać wyjazdów zorganizowanych przez biura podróży. Dlaczego? Z powodu kosztów – w większości biur majówka jest droższa, niż wyjazdy kilka dni wcześniej czy kilka później. Tymczasem podczas wyjazdów zagranicznych cena powinna być podobna, jak w sąsiadujących terminach.
Nigdzie indziej na świecie nie istnieje pojęcie długiego weekendu majowego, więc ceny hoteli nie rosną. I nie ma sensu do nich dopłacać w biurze podróży. W przypadku wielu egzotycznych wycieczek można oszczędzić nawet kilka tysięcy złotych, zamawiając lot i hotel samodzielnie.
Droższe tankowanie
Wakacyjny wyjazd z pewnością będzie drogi jeśli chodzi o paliwo. W najbliższych dniach ceny z podskoczą. Ropa na rynku jest najdroższa od 3 lat, a to musi przełożyć się na podwyżki w Polsce.
– Trzeba się liczyć z cenami benzyny ok. 5 zł za litr – twierdzi Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Majówka w domu
– W ostatnich latach zauważyliśmy interesujący trend: Polacy zamiast wyjeżdżać na jeden długi urlop latem, preferują kilka krótszych w ciągu roku. Nasze dane pokazują, że długi weekend majowy jest dla wielu podróżników z Polski najlepszym momentem na kilkudniowy urlop. Co ciekawe, Polacy nie planują majowego wyjazdu na ostatnią chwilę, zabierając się za to z większym wyprzedzeniem, aby znaleźć jak najlepsze okazje na okres długiego weekendu majowego – twierdzi Marta Krywult, rzecznik prasowy Kayak.pl.
Analitycy z Kayak.pl sugerują, że jeśli jeszcze nie zaplanowaliśmy żadnego wyjazdu na majówkę, to niezłym wyjściem wydaje się przeczekanie tego okresu. I tak będziemy mieli kilka dni wolnych. Jeśli 30 kwietnia oraz 2 i 4 maja pójdziemy do pracy, to raczej się nie przepracujemy.
A wolne możemy wziąć kilka dni czy tygodni później. W ten sposób uda nam się zaoszczędzić sporo pieniędzy na kosztach noclegów a przy okazji unikniemy tłoku w pociągach czy korków na drogach.