Browar w Połczynie Zdroju (tu na historycznym zdjęciu) był już w dramatycznej sytuacji. Na szczęście znalazł nowego inwestora
Browar w Połczynie Zdroju (tu na historycznym zdjęciu) był już w dramatycznej sytuacji. Na szczęście znalazł nowego inwestora mat. prasowe
Reklama.
Na początku roku w połczyńskim browarze odcięto prąd i wodę. Wiele to nie zmieniło, bo produkcja zamarła już wcześniej. Przez ostatnie lata właścicielem browaru był brytyjski fundusz Chilton Investment Company. Zgodnie z zapowiedziami po kilku latach wycofał się z inwestycji.
Produkcję i browar miał przejąć kolejny inwestor, z Czech. I to on okazał się sprawcą olbrzymiego zamieszania. Przedłużał negocjacje, wstrzymywał wypłatę środków, kluczył. Ta dziwna sytuacja zaowocowała cofnięciem browarowi kredytu obrotowego, który był wspierany gwarancją de minimis.
W efekcie prawie setka pracowników musiała szukać sobie innego zajęcia, prezes browaru walczył z inwestorem a do gry włączyło się jeszcze miasto. I to dzięki pomocy władz udało się w końcu znaleźć innego, słowackiego inwestora. Firma jest ponoć poważna, działa w sektorze uzdrowiskowym, a jej działalność jest gwarantowana i regulowana przez Narodowy Bank Słowacki.
W browarze udało się już wznowić produkcję, do pracy wróciło 80 osób i poszukiwane są kolejne. Obecnie otrzymują one regularne wynagrodzenie, zaś zaległe pensje będą spłacane w miarę poprawiania się wyników browaru.
– Taka sytuacja powinna zapewnić stabilny i stopniowy rozwój połczyńskiego browaru – zapewnia szef browaru, Jaromir Kaczanowski w rozmowie z GK24.pl. Ścisłe kierownictwo zakładu pozostało bez zmian, wspiera je i kontroluje sądowy zarządca.
Pierwsze piwo po wznowieniu produkcji trafi do sprzedaży już za kilka dni, natomiast piwa pod marką „Połczyńskie” – na przełomie maja i czerwca.
Browar powstał w 1825 roku. Produkował około 350 tys. hektolitrów piwa rocznie.