Autonomiczny samochód Ubera potrącił kobietę
Dlaczego tym razem uznał to za fałszywy alarm? Wszystko zależy od programowania. Jest wiele aspektów, na które tego rodzaju systemy zwracają uwagę, determinując, czy coś przed nimi to człowiek, inna przeszkoda, a może nic szczególnego, ot plastikowa butelka na drodze czy unoszona wiatrem reklamówka. Z raportu przytaczanego przez The Information wynika, że
Uber ustawił, z braku lepszego słowa powiedzmy - "czułość" - systemu na zbyt niskim poziomie.
Autonomiczny program
Ubera odstaje trochę na tle konkurencji. Owszem, firma zaczęła z wysokiego C, ale z biegiem czasu okrajała program. Początkowo samochód nadzorowały dwie osoby, potem zredukowano to do jednej - tylko kierowcy. Innym razem
Reuters doniósł, że zmniejszono liczbę radarów mapujących otoczenie Lidar - to najważniejszy sprzętowy element autonomicznego samochodu. Uber tymczasem został w pewnym sensie na lodzie. Jego partner w tym przedsięwzięciu, Nvidia, odcięła się od sprawy, wykluczając winę po swojej stronie. Konkurenci, jak np. Mobileye, rozpisują się, jak to ich
technologia wykryłaby kobietę mimo mroku.