W jednej ręce drink, pod drugą klawisze laptopa. W tle piaszczysta plaża, odgłosy ptaków i słupek rtęci sięgający 30 stopni. W takich warunkach niełatwo się skoncentrować, coraz więcej firm i przedsiębiorców decyduje się jednak na pracę w egzotycznych warunkach przyrody. Właśnie tak, bo robiące karierę pracowakacje są raczej wakacjami w pracy niż pracą w wakacje.
Na zachodzie Europy termin workation robi coraz większą karierę. W ubiegłym roku agencja Bloomberg uznała pracowakacje za najgorętszy wakacyjny trend. Korzystają z nich przede wszystkim freelancerzy i przedsiębiorcy, choć zdarza się, że wyjeżdżają na nie nawet całe firmy.
Kto w Polsce stosuje workation?
– Będziemy pracować tak, jak byśmy byli w Polsce, ale żyć tak, aby skorzystać ze wszystkich atrakcji, jakie oferuje wyspa – opowiadała nam Diana Dubko. Polski software house policzył, że średni koszt wysłania pracownika to ok. 4 tys. zł. Łącznie, całość zamknęła się w jakiś 120-150 tys. złotych, a wrocławianie spędzili w Azji okrągły miesiąc.
- 96 proc. osób, które brały udział w workcation, potwierdziło, że chciałoby wziąć w nim udział ponownie - mówi INN:Poland Marcin Jurków, Chief People Officer z Droids On Roids. - To dane wynikające z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród uczestników wyjazdu po powrocie. Przytaczając wrażenia ludzi z naszego zespołu: “Ten wyjazd był najlepszym doświadczeniem w moim życiu”, “W życiu sobie nie wyobrażałem, że będzie tak super!”, “Fantastyczne przeżycie”- dodaje.
Jak podkreślają organizatorzy, workcation to jednak nie sama przygoda i świetna zabawa, ale też dobry wpływ na organizację i relacje w zespole:
- Spędzenia ze sobą 30 dni pozwoliło nam lepiej się poznać i zintegrować. Co ciekawe, jeśli chodzi o efektywność pracy i jej długość - okazuje się na Bali, developerzy pracowali średnio dłużej niż w miesiącu przed wyjazdem i po powrocie. Perspektywa wycieczek i atrakcji, które na nas czekały, motywowała nas do szybkiej i efektywnej pracy. Pojawiały się oczywiście przeszkody takie jak szybkość łącza internetowego, problemy z aklimatyzacją, ale sumarycznie oceniamy ten wyjazd bardzo pozytywnie - podsumowuje Marcin Jurków.
Na razie Droids On Roids nie zdradza, czy ma plany na kolejne workation, ale z oddolnej inicjatywy zespołu, kilkuosobowa grupa wyjechała na tygodniowe workation do Maroko, a kolejna planuje wyjazd do Portugalii.
Wrocławski software house to jednak, jak na razie, jedyna polska firma, która zdecydowała się na taki krok. W nieco innej formie pracowakacje proponuje Making Waves Polska, programistyczna firma z Krakowa. Tutaj workation to alternatywa dla wykorzystania budżetu szkoleniowego.
Nie wszyscy nasi pracownicy wykorzystywali budżet na rozwój osobisty w rozumieniu inwestowania w budowanie kompetencji twardych, a wiemy, że wielu z nich uwielbia wyjazdy – tłumaczy Mirosława Zimoń-Niewczas, HR Manager Making Waves. Pracodawca pokrywa wtedy koszty transportu i zakwaterowania pracownika (jeden apartament/pokój, który można dzielić z rodziną czy partnerem).
- Pracownik może przepracować w ten sposób 5 dni w skali roku, w trakcie jednej bądź dwóch podróży, wykorzystując do połowy swojego budżetu szkoleniowego tj. 3500 zł z 7000 zł. Póki co z workation skorzystały dwie osoby – jedna wyjechała z rodziną do Jastrzębiej Góry, a druga do Hiszpanii. Następne są w kolejce - precyzuje Zimoń-Niewczas.
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku osób prowadzących własną firmę. Na workation zdecydowała się np. projektantka kariery Izabella Wojtaszek, która spędziła niedawno trzy tygodnie w Tajlandii.
– Zwiedziliśmy Bangkok, w którym byliśmy przez trzy dni. Potem zrobiliśmy sobie objazdówkę po wyspach. Zdarzało się, że pięć godzin spędzałam na łodzi całkowicie pozbawiona zasięgu – wspomina w rozmowie z INN:Poland.
Wszystko okazało się możliwe dzięki odpowiedniej organizacji dnia. Co trzeba przyznać, wymaga nieco samodyscypliny.
– Wstawałam o 6 rano, żeby efektywnie wykorzystać cały dzień. O dziwo – nie zmuszałam się do tego. Myślę, że udzieliła mi się wakacyjna energia. Gdy moi znajomi dopiero wstawali, miałam już za sobą 2-3 godziny pracy i w dalszej części dnia mogłam poświęcić więcej czasu na zwiedzanie – dorzuca Wojtaszek.
Założycielka firmy „Praca na wymiar” opowiada, że o możliwych problemach z kontaktem uprzedziła swoich klientów jeszcze przed wyjazdem, a umówione wcześniej spotkania odbywała za pomocą Skype'a.
– Miejsce pracy organizowałam sobie w zależności od potrzeb. Jeżeli danego dnia miałam odbyć serię spotkań z klientami, to szukałam miejsca ze stabilnym i szybkim połączeniem internetowym, zostając np. w hotelu. Jeżeli miałam pracę koncepcyjną, to mogłam pozwolić sobie na więcej luzu i zdecydować się na okoliczną plażę albo usiąść nad basenem – dorzuca.
Definicja workation
Workation nie ma jednej, ustalonej definicji. Niektórzy twierdzą, że stosunek pracy do wypoczynku powinien wynosić 50 do 50 proc., inni są zwolennikami przechyłu w jedną, bądź drugą stronę.
– Jeżeli ktoś ma tydzień wolnego w roku, to nie powinien go łączyć z jednoczesną pracą. To raczej sposób na oderwanie się od rutyny i pobudzenie szarych komórek podczas pracy czy nadprogramowego wolnego. Zmiana otoczenia korzystnie wpływa na naszą kreatywność, samopoczucie i produktywność – dowodzi Wojtaszek.