Zapowiadana od miesięcy wielka rządowa inwestycja budzi coraz większą zgrozę wśród osób, które mogą stracić swoje domy, gospodarstwa i firmy. Mieszkańcy Baranowa, gdzie ma powstać wielkie lotnisko, wnioskują nawet o pomoc psychologa i sprzeciwiają się budowie.
We wrześniu 2017 roku Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. budowy lotniska w Baranowie, zapowiedział, że pozytywny wpływ inwestycji odczują wszyscy Polacy, w tym mieszkańcy okolicznych miejscowości. Sam tylko raz zdecydował się na spotkanie z nimi.
Do dziś wiadomo jedynie tylko tyle, że nowe lotnisko i port miałyby powstać w okolicach Baranowa, niedaleko autostrady A2, ok. 40 km od Warszawy. Ma mieć olbrzymią powierzchnię – ok. 3000 hektarów, czyli pięć razy więcej, niż Okęcie – największy polski port lotniczy.
Jak donosi TVN Warszawa, mieszkańcy Baranowa i okolicznych miejscowości, które pochłonęłoby lotnisko, czują się oszukani i rozgoryczeni.
Mieszkańcy ciągle nic nie wiedzą
Do tej pory nie udało im się uzyskać żadnych informacji na temat tego, czy i kiedy będą musieli sprzedać swoje ziemie. Mieli to wiedzieć w styczniu – odpowiedzi nie uzyskali do dziś. Nie mają też pojęcia o tym, co rząd chce im zaproponować w zamian.
Wielu z nich obawia się, że w ramach rekompensaty otrzymają grunty w Borach Tucholskich. Wiedzą, że gospodarstwa rolnego nie da się po prostu przenieść, więc poniosą straty. W okolicach Baranowa działa też sporo firm, zatrudniających okolicznych mieszkańców. Te będą musiały się przenieść i zwolnić ludzi.
Co ciekawe, są to tereny, na których PiS zdecydowanie wygrał ostatnie wybory. Tymczasem coraz większa grupa mieszkańców zwraca się przeciw rządowi.
– Nie ma powodów cieszyć się tą władzą, skoro z nami postępuje się gorzej niż z tymi zwierzętami – mówi jeden z rolników. Inna osoba przyznaje, że w Baranowie mieszkańcy wnioskowali nawet o pomoc psychologa.
Ustawa o Centralnym Porcie Komunikacyjnym jest już w Sejmie. W połowie czerwca mieszkańcy Baranowa mają zaplanowane referendum na pytanie, dotyczące tego, czy chcą lotniska. Referendum może jednak zablokować wojewoda (z PiS).