
Reklama.
W 2017 roku polska drogówka wystawiła 3,6 mln mandatów. Po polskich drogach porusza się obecnie ok. 30 mln pojazdów. Najwięcej jest aut osobowych – ponad 22 mln, do tego dochodzi ponad 3,2 mln ciężarówek, 1,4 mln motocykli i drugie tyle motorowerów. Obrazu całości dopełnia ok. 114 tys. autobusów.
Kierowcy dość rzadko odmawiają przyjęcia mandatu i żądają skierowania sprawy do sądu. Jak informuje GazetaPrawna.pl, w 2016 roku (to najnowsze dostępne dane) niemal 12 tysięcy kierowców stwierdziło, że mandatu nie przyjmie. W porównaniu do 1,6 mln ukaranych za zbyt szybką jazdę, to niewielka grupa. Ale już prawie setka z nich uzyskała wyrok uniewinniający, kolejni są na dobrej drodze. Skoro prawie co dziesiąty kierowca (jak na razie, pewnie będzie ich dużo więcej) może się skutecznie wybronić przed mandatem w sądzie, to coś w tym systemie nie gra.
Policja straciła pewność siebie
Do tych samych wniosków doszła Komenda Główna Policji. Gazeta Prawna pisze, że w jej strukturach powstał zespół, który ma sprawdzić, czy radary używane przez funkcjonariuszy rzeczywiście dają wiarogodne wyniki pomiarów. Być może problem leży w procedurach prawnych albo w niewłaściwym używaniu "suszarek" przez policjantów.
Do tych samych wniosków doszła Komenda Główna Policji. Gazeta Prawna pisze, że w jej strukturach powstał zespół, który ma sprawdzić, czy radary używane przez funkcjonariuszy rzeczywiście dają wiarogodne wyniki pomiarów. Być może problem leży w procedurach prawnych albo w niewłaściwym używaniu "suszarek" przez policjantów.
Jeszcze niedawno policja stała na twardym stanowisku, że jej sprzęt jest wiarygodny i ma wszelkie niezbędne certyfikaty i licencje. Okazuje się jednak, że dostrzegła problem i zamierza coś z nim zrobić. Na razie nie wiadomo co, bo o ile ponowne przeszkolenie funkcjonariuszy pozwoliłoby ustrzec się błędów formalnych i proceduralnych, to wymiana urządzeń kontrolno-pomiarowych byłaby czarnym scenariuszem.
Eksperci cytowani przez gazetę, uważają, że ok. 10 proc. pomiarów prędkości wykonywanych w Polsce jest niemiarodajnych. Sprawą zajęli się również posłowie, którzy wskazują, iż zarówno stare radary Iskra, jak i nowe LTI 20/20 TruCAM po 35 tys. zł za sztukę dają fałszywe wyniki. Podobnie może być z pomiarami wykonywanymi przez wideorejestratory zamontowane w samochodach.