Firmy kurierskie i brokerzy dyskretnie zmieniają ceny usług. Sklepy internetowe będą więc musiały płacić więcej, co zapewne szybko znajdzie odbicie w ich cenniku.
InPost, Ruch, DPD i broker kurierski Sendit – to lista firm, które zdecydowały się w ostatnim czasie na podwyżki – zauważyła „Gazeta Wyborcza”. Wszystkie stosowne zmiany wprowadziły bez większego rozgłosu. Ot, szybka aktualizacja cennika na stronie internetowej.
Ile zapłacimy za przesyłkę?
W Sendicie za wysłanie najmniejszej paczki (gabaryt A) zapłacimy teraz o 27 proc. więcej (z 8,25 na 10,49 zł), nieco większej (gabaryt B) o 16 proc. więcej. O 10 proc. poszła też w górę cena za przesłanie największych paczek.
Powód? Joanna Dzwonkowska, rzeczniczka prasowa Ruchu tłumaczy dziennikowi, że winien jest wzrost kosztów logistycznych i kosztów pracy. I rzeczywiście, branża od dłuższego czasu boryka się z problemem braku pracowników. Przeciętny kurier zarabia dzisiaj czasami mniej niż osoba zatrudniona na produkcji albo w sieci handlowej. Firmy logistyczne, szczególnie przed świętami, decydują się więc na podwyżki płac.
Dlatego też w ubiegłym rok Poczta Polska, walcząc z konkurencją o kurierów, doszła już do poziomu 22 zł/h. – Największa konkurencja jest na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i Warszawie –wyjaśniała Justyna Siwek, rzeczniczka PP.
Do podobnego problemu doszło również za naszą zachodnią granicą. W Niemczech, dzięki dynamicznemu rozwojowi e-commerce, logistyka również przeżywa swój złoty okres. I tak samo jak u nas, cierpi na brak rąk do pracy. To właśnie koniecznością zwiększenia atrakcyjności zawodu kuriera firma Hermes (jedna z większych kurierów w Niemczech) motywowała podniesienie cen dla przedsiębiorstw o 4,5 proc.