
Reklama.
Zmiana nie była rzecz jasna dokonana naprędce. O rebrandingu Statoila mówiło się już od kilku lat. W 2012 roku norweski rząd, do którego należał koncern Statoil, zdecydował się na jego sprzedaż. Nabywcą była firma z Kanady, Alimentation Couche-Tard. Jej głównym aspektem działalności była sieć sklepów umiejscowiona przy stacjach paliw w Kanadzie oraz USA. Cena zakupu wyniosła 2,8 miliarda dolarów (ponad 11 miliardów złotych).
Nowa nazwa Statoil
Jednym z warunków umowy było to, że kanadyjska firma mogła operować marką Statoil do 2021 roku. Nie zdecydowano się jednak działać w Europie pod starym szyldem, zamieniając go na Circle K. Pod nową nazwą w Polsce działa 349 stacji, loga Statoil już za to nie zobaczymy. Marka funkcjonowała w Polsce od 1993 roku.
Jednym z warunków umowy było to, że kanadyjska firma mogła operować marką Statoil do 2021 roku. Nie zdecydowano się jednak działać w Europie pod starym szyldem, zamieniając go na Circle K. Pod nową nazwą w Polsce działa 349 stacji, loga Statoil już za to nie zobaczymy. Marka funkcjonowała w Polsce od 1993 roku.
– Zmiana nazwy całej sieci to złożony proces, który obejmuje wiele różnych obszarów. Dziś z całą pewnością możemy powiedzieć, że zakończył się on dla nas sukcesem. Potwierdza to zarówno duże zainteresowanie klientów, wysoki poziom rozpoznawalności marki, jak również rosnące wyniki sprzedaży na naszych stacjach. Żadna ze składowych tego sukcesu nie byłaby możliwa, gdyby nie ogromne zaangażowanie i wkład w przygotowania naszych pracowników – podkreśla Rafał Droździak, dyrektor ds. marketingu i komunikacji w Circle K Polska.