Mimo wysiłków oszczędzanie przychodzi ci z trudem? Zamiast szukać kosztownych rozwiązań, wystarczy się rozejrzeć. Matka Natura, zupełnie za darmo, udziela fachowych rad w kwestii oszczędzania. Zawdzięczamy jej kilka naprawdę przedsiębiorczych zwierzaków, które mogą nauczyć więcej niż niejeden doradca inwestycyjny.
Nie daj sobie wcisnąć kota w worku
Zdarzyło ci się kupić droższy produkt, bo choć tani miał ten sam skład, założyłeś, że na pewno jest słabszej jakości? Małpkom kapucynkom się nie zdarzyło. Po pierwsze - kapucynki nie robią zakupów, a po drugie - nie dadzą sobie wcisnąć bubla za wygórowaną cenę.
Podczas badań przeprowadzonych przez Frontiers in Psychology zmyślnym ssakom zostały przedstawione różne słodycze, które smakowały identycznie, ale różniły się ceną. Chociaż małpki zademonstrowały, że wiedzą, które cukierki są droższe, zawsze wybierały te tańsze. Zdawały się rozumieć, że jakość w obu przypadkach jest jednakowa, a cena nie ma wpływu ma smak.
Wprost odwrotnie proporcjonalnie do ludzi, których przebadano pod kątem wpływu ceny na jakość produktu. Poddani badaniom próbowania wina z „wyższej” i „niższej” półki twierdzili, że droższe bezwzględnie smakuje lepiej, podczas gdy było to identyczne wino. Okazuje się, że w ludzkim przypadku znajomość ceny ma wpływ na odczucia smakowe.
Zatem jeśli następnym razem w supermarkecie będziecie głowić się, które wino kupić komuś w prezencie, wybierzcie tańsze. Tylko nie zapomnijcie przekleić na nie naklejki z wyższą ceną. Będzie smaczniejsze.
Zachomikuj trochę pieniędzy
Doradcy inwestycyjni często polecają odłożyć sobie pewną sumę pieniędzy na tak zwaną czarną godzinę. Wystarczy kwota, która pokryłaby 3-6 miesięczne wydatki w razie niespodziewanej niedoli. W krainie zwierząt porad inwestycyjnych mogłyby udzielać chomiki - w końcu wyrażenie „zachomikować” nie wzięło się znikąd.
Te przezorne gryzonie magazynują jedzenie w razie nadejścia gorszych czasów. I chociaż ich zaradność jest godna naśladowania, to gromadzenie zapasów w jednym miejscu jest nieco ryzykowne - tak jak trzymanie pieniędzy w tylko jednym banku. W razie kradzieży przez inne pazerne zwierzę (lub ogłoszenia upadłości przez bank) wszystkie pieczołowicie zbierane oszczędności przepadają.
Dużo lepszym zmysłem przedsiębiorczości wykazują się myszy. Ktoś, kto wymyślił powiedzenie „biedny jak mysz kościelna” nie mógł wiedzieć, że myszy to istne rekiny oszczędzania. One również gromadzą zapasy, ale w mniejszych ilościach i w kilku kryjówkach. Dzięki temu w razie przykrej niespodzianki, gdy jeden z magazynów przepadnie, obrotne myszki są zabezpieczone.
Nie zawsze lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu
Jest jednak coś, co łączy nas i naszych małpich krewnych - awersja do ryzyka w sferze zysków i skłonność do ryzyka w sterze strat. W 2011 r. Journal of Experimental Psychology opublikował wyniki badania z udziałem kapucynek. Małpki otrzymywały jedno winogrono i dostawały wybór: mogły dostać dodatkowo jeszcze jedno winogrono lub zaryzykować i postawić te, które już mają i albo wygrać dwa kolejne, albo wcale. Kapucynki decydowały się na pierwszą opcję.
Inaczej sytuacja się miała, kiedy małpkom przedstawiono od razu możliwość całej wygranej. Eksperymentator prezentował trzy winogrona, po czym chował jedno z nich i ponawiał zakład. Również w tym przypadku małpki mogły zdecydować się na dwa winogrona lub postawić wszystko i albo wygrać wszystkie, albo zostać z jednym. Tym razem zwierzęta decydowały się ryzykować, mimo że rezultat w obu testach był taki sam.
Tak samo wygląda to ludzi - straty bolą nas bardziej, niż cieszyłyby nas analogiczne do nich zyski. To zjawisko wykorzystują firmy inwestycyjne i ubezpieczeniowe, które zmieniają parametry swoich ofert, aby skusić klienta. Jeśli więc kiedykolwiek staniecie przed wyborem ubezpieczenia na życie - nie decydujcie spontanicznie i zastanówcie się dwa razy. Być może kieruje wami gen naszych małpich przodków.