Mińsk Mazowiecki wprowadził darmową komunikację od stycznia 2018 roku. Po pierwszych miesiącach jej funkcjonowania burmistrz jest tak zachwycony pierwszymi efektami, że zapowiada rozszerzenie programu na sąsiednią gminę.
– Rewelacja. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania – deklaruje w rozmowie z „Portalem Samorządowym” burmistrz Mińska Mazowieckiego Marcin Jakubowski. Samorządowiec opowiada, że likwidując bilety na komunikację, jednocześnie wprowadził strefę płatnego parkowania, skłaniając w ten sposób ludzi do przesiadania się do darmowych autobusów.
Darmowa komunikacja miejska w Mińsku Mazowieckim
Mieszkańcy mieli się z początku buntować, z czasem przestali jednak wjeżdżać do centrum, dzięki czemu zwiększyła się dostępność miejsc parkingowych. Dlatego Jakubowski chce iść za ciosem.
– Jesteśmy już po rozmowach z władzami otaczającej nas gminy obwarzankowej i mam nadzieję, że po wyborach samorządowych uda się nam stworzyć wspólne linie i połączyć ten nasz system w jeden tak, aby zarówno mieszkańcy miasta, jak i okalającej gminy mogli się poruszać bezpłatnie po mieście i okolicach – dorzuca.
Bezpłatna komunikacja (albo jej wariacje w rodzaju braku opłat dla bezrobotnych) jest już w kilkudziesięciu polskich miastach.
Darmowy transport publiczny może również pomóc w walce ze smogiem. Taki pomysł jest forsowany u naszych zachodnich sąsiadów. Bezpłatne przejazdymają zachęcić Niemców do pozostawienia samochodów w domach, co ma głównie skutkować zmniejszeniem emisji dwutlenku azotu i pyłów do atmosfery.