Zielona herbata zawiera składnik, który może zapobiegać udarom mózgu i zawałom serca. Naukowcy muszą teraz opracować sposób wykorzystania go.
Zielona herbata zawiera składnik, który może zapobiegać udarom mózgu i zawałom serca. Naukowcy muszą teraz opracować sposób wykorzystania go. Fot. Beata Ziemowska / Agencja Gazeta
REKLAMA
Atak serca czy udar mózgu to przekleństwa współczesności – nauka posuwa się do przodu, lekarze mnożą rekomendowane środki zaradcze, a życie toczy się dalej. Jak twierdzą brytyjscy badacze w artykule opublikowanym na łamach „Journal of Biological Chemistry”, galusan epigallokatechiny (EGCG) mógłby być naturalnym remedium na te kłopoty.
Zdrowotny wymiar zielonej herbaty
Zawarta w zielonej herbacie substancja rozkłada i rozpuszcza złogi potencjalnie niebezpiecznego białka apoA-1 w naczyniach krwionośnych. To właśnie te złogi odpowiadają za zwężanie się naczyń krwionośnych i stopniowe zmniejszanie dopływu krwi do serca i mózgu, zaś białko apoA-1 pojawia się w zaawansowanych stadiach miażdżycy.
Kłopot w tym, że EGCG jest w zielonej herbacie stosunkowo niewiele – i żeby składnik ten przynosił istotne skutki, należałoby wypić przysłowiowe „morze” herbaty. Poza tym jest to substancja dosyć delikatna – łatwo ulega rozkładowi. Stąd wyzwanie dla naukowców: takie ekstrahowanie EGCG z liści zielonej herbaty, by można było aplikować ludziom większe dawki (np. za pomocą zastrzyków), a także takie zmiany EGCG, które pozwolą uzyskać dzięki tej substancji bardziej długotrwały efekt.