Były prezes sieci Carrefour, Georges Plassat, zrezygnował z 4 mln euro odprawy. Wcześniej francuski menedżer został skrytykowany za to, że bierze pieniądze od firmy, którą zostawił z kilkuset milionowym debetem na koncie.
Carrefour wystosował komunikat, w którym informuje o tym, że Plassat nie weźmie należnej mu odprawy. Były prezes spółki miał dostać równowartość 17 mln złotych (4 mln euro) za to, że nie podejmie pracy u konkurencji. Gwoli uczciwości trzeba jednak dodać, że płatność była częścią całego pakietu, w ramach którego Plassat miał otrzymać 13,2 mln euro – donosi Bloomberg.
Odprawa dla prezesa
Francuz zrezygnował z szefowania w firmie w połowie 2017 roku. Wysokość odprawy zszokowała polityków i opinię publiczną, bo ubiegły rok był dla sieci handlowej wyjątkowo zły. Carrefour zaliczył stratę netto na poziomie 531 mln euro.
Przeciwko odprawie dla Plassata zagłosowała 1/3 akcjonariuszy spółki. Minister gospodarki Bruno Le Maire określił natomiast poziom wynagrodzeń byłego prezesa jako „szokujący” i zauważył, że rekompensata dla Plassata powinna wynagradzać mu sukces, a nie porażkę, po której firma musiała przeprowadzić restrukturyzację i zwolnić część pracowników.