
Reklama.
Szóstka naszych rodaków została praktycznie zmuszona do zapłaty 500 euro (ok. 2 200 zł) za rzekomo zniszczony telewizor. Rzekomo – bo nie przyznają się do uszkodzenia, jakim jest wypalony piksel w ekranie. Dodają, że uszkodzenie już było, gdy wprowadzali się do pokoju.
Sytuację opisuje portal Turystyka.wp.pl.
Sytuację opisuje portal Turystyka.wp.pl.
Sprawa stała się głośna po tym, gdy na Facebooku opisała ją matka jednej z osób zatrzymanych w Hurghadzie. Młodzi ludzie wynajęli trzy 2-osobowe pokoje w hotelu Long Beach Resort w tym mieście. Ostatniego dnia przedłużyli dobę hotelową (lot był przed 23, a doba kończyła się w południe).
Dopłata za zniszczenia
Podczas zdawania kluczy poinformowano ich, że muszą dopłacić 500 euro za zniszczony telewizor.
Podczas zdawania kluczy poinformowano ich, że muszą dopłacić 500 euro za zniszczony telewizor.
Na nic zdały się tłumaczenia, że "tak już było", nie pomógł miejscowy opiekun z biura podróży, a wezwana policja nie mówiła po angielsku. Na dodatek w hotelowym depozycie znajdowały się bagaże całej szóstki znajomych – i wszystkie zostały "zaaresztowane" przez obsługę.
– Byliśmy wręcz więźniami hotelu, do głowy przychodziły nam różne pomysły. Byliśmy w stanie zostawić wszystkie nasze rzeczy, żeby tylko zdążyć na samolot – opisuje sytuację bohaterka zdarzenia.
W końcu zdecydowali się zapłacić i udało im się zdążyć na samolot powrotny. Zapowiadają, że będą się domagać odszkodowania od biura podróży.