Polscy turyści zatrzymani w hotelu w Egipcie - zostali dopiero po zapłaceniu 500 euro haraczu
Polscy turyści zatrzymani w hotelu w Egipcie - zostali dopiero po zapłaceniu 500 euro haraczu Foto: Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
Reklama.
Szóstka naszych rodaków została praktycznie zmuszona do zapłaty 500 euro (ok. 2 200 zł) za rzekomo zniszczony telewizor. Rzekomo – bo nie przyznają się do uszkodzenia, jakim jest wypalony piksel w ekranie. Dodają, że uszkodzenie już było, gdy wprowadzali się do pokoju.
Sytuację opisuje portal Turystyka.wp.pl.
Sprawa stała się głośna po tym, gdy na Facebooku opisała ją matka jednej z osób zatrzymanych w Hurghadzie. Młodzi ludzie wynajęli trzy 2-osobowe pokoje w hotelu Long Beach Resort w tym mieście. Ostatniego dnia przedłużyli dobę hotelową (lot był przed 23, a doba kończyła się w południe).
Dopłata za zniszczenia
Podczas zdawania kluczy poinformowano ich, że muszą dopłacić 500 euro za zniszczony telewizor.
Na nic zdały się tłumaczenia, że "tak już było", nie pomógł miejscowy opiekun z biura podróży, a wezwana policja nie mówiła po angielsku. Na dodatek w hotelowym depozycie znajdowały się bagaże całej szóstki znajomych – i wszystkie zostały "zaaresztowane" przez obsługę.
– Byliśmy wręcz więźniami hotelu, do głowy przychodziły nam różne pomysły. Byliśmy w stanie zostawić wszystkie nasze rzeczy, żeby tylko zdążyć na samolot – opisuje sytuację bohaterka zdarzenia.
W końcu zdecydowali się zapłacić i udało im się zdążyć na samolot powrotny. Zapowiadają, że będą się domagać odszkodowania od biura podróży.