W Gdańsku nie będzie toru Formuły 1, urzędnicy nie dają na to nadziei
W Gdańsku nie będzie toru Formuły 1, urzędnicy nie dają na to nadziei Foto: Renault Sport

Dwa lata temu gruchnęła po Polsce wieść, że Gdańsk będzie sobie budował tor do sportów motorowych, być może pojawią się na nim wyścigi najwyższej światowej serii – F1. Dziś okazuje się, że nawet w Gdańsku nikt tego nie potraktował poważnie.

REKLAMA
Narodowe Centrum Sportów Motorowych i Rekreacji
Tor F1 w Gdańsku wymyślił radny Mirosław Zdanowicz, dawny szef Polskiego Związku Motorowego. Do swojej idei starał się przekonać jak najwięcej decydentów. Problem w tym, że Zdanowicz odszedł z Rady Miasta. A wraz z nim projekt.
Mirosław Zdanowicz złożył mandat po publikacji Gazety Wyborczej, w której udowodniono, że prowadził swój salon samochodowy na terenie należącym do gminy. A tego zabraniają przepisy.
Zdanowicz tłumaczył, że dzierżawiona przez niego działka przechodziła z rąk do rąk, bez jego udziału. W końcu kupił ją bez przetargu (to też budziło wątpliwości dziennikarzy) od gminy, ale było już za późno. Zdanowicz sam złożył mandat.
Od tej pory projekt budowy toru wyścigowego w Gdańsku rozmywał się coraz bardziej. Okazuje się, że nie ma na niego pieniędzy, nie ma projektu, nie ma analizy ekonomicznej. A urzędnicy w rozmowie z Wyborczą twierdzą, że tor i tak nie miałby szans na budowę, bo inwestycję zablokowałyby przepisy o hałasie.
W efekcie w Polsce ciągle nie ma porządnego toru wyścigowego i wygląda na to, że jeszcze długo żaden nie powstanie.