Koszulki polskiej firmy „Red is Bad”, która otwarcie demonstruje swoją niechęć wobec Unii Europejskiej, można znaleźć w gdańskim Muzeum II Wojny Światowej. – To żart, tak? – niedowierzają internauci.
Red is Bad to marka, o której głośno zrobiło się tak naprawdę dopiero niedawno, gdy w koszulkach z jej logo widziana była para prezydencka. Firma produkuje tzw. odzież patriotyczną, część asortymentu odnosi się jednak nie tyle do umiłowania ojczyzny, co wskazuje jej wrogów.
Red is Bad szydzi z Unii Europejskiej
O wprowadzeniu produktów Red is Bad do sklepu z pamiątkami Muzeum II Wojny Światowej poinformowało na swoim profilu facebookowym. Część z nich dotyczy krytyki Unii Europejskiej. Na koszulkach można znaleźć hasła typu „Blue is Red. Red is bad” albo „Projekt nie jest finansowany ze środków UE”.
Marka otwarcie manifestuje resztą swoją niechęć wobec Unii. – Red is Bad od zawsze było, jest i będzie przeciwne Unii Europejskiej w obecnym kształcie, a tzw. dotacje unijne, którymi tak emocjonuje się rząd, opinia publiczna i mainstreamowe media, ma w głębokim poważaniu – pisze na swojej stronie internetowej.
Fakt, że tego typu hasła znalazły swoje miejsce po dachem muzeum może jednak dziwić. Unia Europejska została wszak zbudowana z myślą o tym, by zjednoczyć gospodarczo Stary Kontynent i zapobiec konfliktom, takim jak właśnie II Wojna Światowa, w przyszłości.
Internautom nie spodobała się również, ich zdaniem, polityczna wymowa wprowadzenia Red is Bad do placówki. – Nic tylko pogratulować władzom muzeum, w miejscu które ma promować historię bez mieszania do tego polityki, będą sprzedawane gadżety i ubrania nawołujące do walki z Unią Europejską – czytamy w jednym z komentarzy.