
Reklama.
Zjawisko to zauważyli spece z Kaspersky Lab. Według nich w drugim kwartale 2018 roku przestępcy atakowali swoje ofiary głównie za pomocą trojanów na smartfony.
To aplikacje, które potajemnie wykradają dane logowania do aplikacji bankowych. A dzięki dostępowi do innych danych na smartfonie (na przykład SMS-ów) mogą obrobić klienta banku o dowolnej porze dnia i nocy, tak, że nawet się nie zorientuje. To po prostu łatwiejsze, wymaga mniej wysiłku.
Okazało się, że w Polsce eksperci znaleźli aż 61 tys. instalacji złodziejskiego oprogramowania. Ta liczba bardzo szybko wzrosła – kwartał wcześniej takich prób było trzykrotnie mniej. W ten sposób wskoczyliśmy na światowe, niechlubne podium. Przed nami są tylko Stany Zjednoczone i Rosja.
– Ogólny wzrost liczby mobilnych szkodliwych pakietów instalacyjnych - szczególnie tych związanych z bankowością – pokazuje, że cyberprzestępcy ciągle przygotowują nowe modyfikacje swoich narzędzi, by były coraz bardziej zaawansowane i trudne do wykrycia. W nadchodzących miesiącach użytkownicy powinni zachować wzmożoną czujność, ponieważ obserwowany trend ciągle narasta – stwierdził Wiktor Czebyszew, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Kaspersky Lab.
Oczywiście nie znaczy to, że można poluzować zasady bezpieczeństwa na komputerach, tym bardziej, że spektrum działań przestępców jest bardzo szerokie.