Reklama.
Lokal TRio Molo Cafe w Kołobrzegu może poszczycić się najbardziej absurdalną ceną za korzystanie z toalety. Pewną normą w Polsce jest płacenie 1 – 2 złotych za łazienkę, w lokalu, w którym nie jest się klientem.
Są oczywiście punkty gastronomiczne, które żądają opłat również od swoich gości – tak często bywa na przykład w Zakopanem. W tym mieście nawet toalety na stacjach benzynowych potrafią być płatne.
Ale właściciel lokalu w Kołobrzegu przebił granicę absurdu, żądając aż 12 złotych za skorzystanie z łazienki. W rozmowie z dziennikarzami Super Expressu tłumaczy, że jego knajpka mieści się na molo a toaleta jest obsługiwana przez system pomp, które musiał zamontować, by sprostać wymaganiom Sanepidu. Stąd wysoka cena – oczywiście nie dla gości lokalu.
Chociaż ci również mogą się zdziwić, bo – jak głosi napis na toalecie – kupienie loda albo pamiątki nie daje przywileju bezpłatnego skorzystania z toalety. Na to właściciel knajpki również ma stosowne wytłumaczenie – mówi, że lody i pamiątki sprzedają u niego inne podmioty gospodarcze, więc on nie widzi powodu, by dopłacać do ich klientów.
Droga toaleta to nie jest jedyny sposób na wyciągnięcie pieniędzy z turystów. Sprawdź, jak nie przepłacać na wakacjach nad Bałtykiem lub w górach.