Patrzy na was moderacja, po ich stronie zawsze racja - głosi jeden z prześmiewczych memów. Nie jest sztuką znaleźć ich więcej - zawód moderatora treści internetowych nie cieszy się wśród internautów zbytnią popularnością. Tymczasem moderator pełni ogromnie ważną rolę w forach i mediach społecznościowych - jest niczym sito, odsiewające niezgodne z regulaminem, a nawet niecenzuralne treści. To jednak zajęcie, które ryje psychikę.
Do obowiązków moderatora należy „kasowanie spamu, powtarzających się tematów i walka z trollingiem”, jak żartobliwie opisuje rolę moderatorów blog Nonsensopedia. Z słów Jakuba Wrońskiego, administratora forum podróżniczego fly4free.pl wynika, że dużo w tym prawdy.
– Głównie jest to dbanie o treści, które zamieszczają inni użytkownicy - żeby były zgodne z obowiązującymi normami prawa, ale również zgodne z regulaminem forum, który zakłada, że umieszczane posty powinny być dbałe językowo, nie zawierać treści obraźliwych. Dbamy również o to, by treści były uporządkowane, co zwiększa czytelność – mówi.
Fala hejtu
Użytkownik, który naruszy reguły zazwyczaj najpierw otrzymuje ostrzeżenie, a potem bana, czyli czasową lub dożywotnią blokadę wypowiadania się na forum. Wtedy się zaczyna istna karuzela hejtu.
– Bywa to niewdzięczna praca. Rzadko która osoba zauważa swoje przewinienia i zdarza się, że pojawiają się oskarżenia o faworyzowanie przeciwnej w sporze grupy. Niekiedy mamy dość tej pracy, bo jesteśmy wręcz zasypywani pełnymi żalu wiadomościami – przyznaje administrator.
Forumowicze nie tylko żalą się prywatnie, ale często wywlekają swój problem lub niesprawiedliwe potraktowanie na forum publiczne. Na portalu wykop.pl powstały nawet specjalne znaczniki #moderacja czy #moderacjacontent, pod którymi kryją się najbardziej smakowite opowieści o przewinieniach „modów”.
– Dwa, trzy razy do roku podnosi się ogólne larum, jaka to moderacja jest zła. Wszyscy się nakręcają i trwa to tygodniami. W takich momentach mamy ochotę powiedzieć: „Dobra, to róbcie to sobie sami”, ale potem przypominamy sobie, że tak naprawdę to zaledwie kilka procent niezadowolonych użytkowników – opowiada Wroński.
Moderacja to zaszczyt
Bywa, że moderatorzy to ludzie cienie - ich „wyższa pozycja” nie jest znana zwykłym użytkownikom. Wtedy co rusz wybuchają różne spekulacje, teorie spiskowe i wzajemne oskarżania. Może wynikają z faktu, że pozycja moderatora jest obiektem pożądania zwykłych forumowiczów? W końcu zostają nimi najlepsi z najlepszych.
– Członkowie zespołu najczęściej wybierani są wśród użytkowników. Jeśli widać, że ktoś jest zaangażowany, chce poświęcać swój czas na budowanie takiej społeczności, to jest zapraszany – mówi administrator.
Nie da się uodpornić na krytykę
Niby elita, kasta rządząca, śmietanka towarzyska. Z drugiej strony wyzywana od kalafiorów, stronniczych konfidentów i kacapów. Mimo że czuwa nad całym forumowym przedsięwzięciem, nieczęsto dostaje od użytkowników dobre słowo.
– To znana zasada - zazwyczaj wypowiadają się osoby, które są z czegoś niezadowolone. Jeśli jesteśmy zadowoleni z jakiegoś zakupu w internecie, jest mała szansa, że zamieścimy pozytywną opinię. Natomiast jeśli trafiliśmy na bubel, to przelejemy nasz żal w internecie. Tak samo jest z moderacją – twierdzi Wroński.
– Po jakim czasie się człowiek uodparnia? Tak do końca, to nigdy. Natomiast staramy się nawzajem wspierać – dodaje.
Tym smutniejszy wydaje się fakt, że często moderatorzy i administratorzy pełnią swoje obowiązki zupełnie za darmo - w wolnych chwilach, poza normalną pracą i obowiązkami rodzinnymi. Co więcej niełatwe hobby wymaga specjalnych zdolności.
– Najważniejsze są umiejętności miękkie, na przykład rozwiązywania konfliktów, a także obiektywność i odseparowanie się od problemu. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy ma swoje zdanie, więc bywa to trudne, ale staramy się pozostać bezstronni.
Moderatorzy mediów społecznościowych
Choć fora różnią się od siebie, to najtrudniejszą ze wszystkich wydaje się praca moderatorów gigantów technologicznych, które obsługują terabajty danych. Pojawiające się tam treści nierzadko doprowadzają zatrudnionych jako moderatorzy ludzi do problemów psychicznych - od bezsenności, po stres pourazowy, a nawet myśli samobójcze.
Z tego powodu rotacja w firmach takich jak Facebook czy Google jest bardzo duża - tamtejsi moderatorzy wytrzymują w pracy średnio rok. Już sam proces rekrutacji jest szalenie wyczerpujący. Kandydaci muszą obejrzeć tysiące nielegalnych materiałów, co jest swoistym szkoleniem rozpoznawania nieodpowiednich treści.
A to dopiero początek mrocznej wędrówki przez meandry dark netu. W wywiadzie dla „Guardiana” jedna z moderatorek Facebooka wyznała, że najokrutniejszą i najbardziej traumatyczną rzeczą, jaką widziała był gwałt na noworodku.
Tymczasem za swoją pracę profesjonalni moderatorzy zarabiają średnio 15 dolarów za godzinę. Czy to wystarczająca kwota za emocjonalny wyzysk i uraz psychiczny do końca życia?