Ile to jest pół stopnia Celsujsza? Teoretycznie nic, nie poczujemy tego na skórze. Ale naukowcy są zgodni, że jeśli o tyle wzrośnie globalna średnia temperatura, ludzkość będzie miała problem. W Polsce zaczynają się rozprzestrzeniać choroby, które znaliśmy tylko z książek.
– Już w tej chwili obserwujemy w Polsce systematyczny wzrost zachorowań na boreliozę czy malarię rozszerzającą się na północ. Innym przykładem jest szacowany wpływ ocieplenia klimatu na stężenie ozonu w powietrzu, którym oddychamy - może powodować tysiące przedwczesnych zgonów rocznie – stwierdza dr n. med. Tadeusz Jędrzejczyk, specjalista zdrowia publicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
To reakcja na opublikowany właśnie raport Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC). Zdaniem badaczy nadal można zahamować globalne ocieplenie na dość bezpiecznym poziomie. Jednak osiągnięcie tego celu wymaga natychmiastowych działań, a brak reakcji grozi klimatyczną katastrofą.
Mowa o wartości zaledwie pół stopnia Celsjusza. Obecna średnia globalna temperatura jest o 1°C wyższa od poziomu przedindustrialnego. Jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną gwałtownie zredukowane, to wzrost średniej temperatury globalnej przekroczy "bezpieczny" poziom 1,5°C już w 2040 roku.
Co nam grozi?
Badacze podkreślają, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5°C w porównaniu z temperaturą 2°C (poziomem, wokół którego budowano ambicje klimatyczne w ostatnich latach) pozwoliłoby zapobiec około 153 milionom przedwczesnych zgonów spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza na całym świecie do 2100, czyli o około 40 proc. w ciągu najbliższych 40 lat.
Ocieplenie klimatu to nie tylko statystyki średnich temperatur, ale przede wszystkim poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi – takie jak nasilenie nieprzewidywalnych zjawisk pogodowych, przesuwanie stref klimatycznych wpływające na obniżenie plonów i migracje, rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych czy wielotygodniowe, zabójcze fale upałów.
Wzrost średniej temperatury globalnej o 3°C – 4°C będzie miał katastrofalne skutki i zachwieje podstawami obecnej cywilizacji. Do 2100 roku poziom mórz może się podnieść nawet o 90 cm, co będzie groziło zalaniem terenów zamieszkałych przez połowę populacji świata.
W tym czasie liczba zgonów w samej Europie spowodowanych falami upałów może wzrosnąć aż pięćdziesięciokrotnie z około 3 000 do ponad 150 000. W latach 1981-2010 gwałtowne zjawiska pogodowe dotykały zaledwie 5% populacji naszego kontynentu. Pod koniec wieku klęski żywiołowe mogą dosięgnąć co najmniej 2/3 Europejczyków, zagrażając ich życiu i zdrowiu.
Za gwałtowny postęp globalnego ocieplenia w XXI wieku odpowiada zaledwie 90 koncernów przemysłowych. Tylko te 90 firm generuje dwie trzecie emisji gazów cieplarnianych, jakie wypuszczono w powietrze od zarania ery przemysłowej.