
REKLAMA
W rozmowie z money.pl Michał Tusk wyznał, że wciąż jest prezesem i głównym udziałowcem spółki GDNExpress. Jego firma zajmuje się przewożeniem klientów z dworca PKS w Bydgoszczy na gdańskie lotnisko.
– Nie narzekam, jestem zadowolony, jest naprawdę ok. W tej chwili mamy w firmie cztery pojazdy. Pewnie będziemy chcieli dokupić nowe busy, ale to jednak plany bardziej dalekosiężne. Na razie skupiamy się na bieżącej działalności – stwierdził.
Wygląda więc na to, że biznes idzie dobrze. Jeszcze w ubiegłym roku GDNExpress dysponowało bowiem dwoma pojazdami.
Michał Tusk a Amber Gold
Związek Michała Tuska z aferą Amber Gold nie jest oczywisty na pierwszy rzut oka. Syn byłego premiera pracował dla upadającej linii lotniczej OLT Express, której właścicielem była spółka Amber Gold.
Związek Michała Tuska z aferą Amber Gold nie jest oczywisty na pierwszy rzut oka. Syn byłego premiera pracował dla upadającej linii lotniczej OLT Express, której właścicielem była spółka Amber Gold.
Później światło dzienne ujrzały kolejne informacje, m.in o tym, że Tusk junior miał ujawniać OLT tajemnice handlowe gdańskiego lotniska (czemu zaprzeczył). Został również oskarżony o to, że był zatrudniony w tej firmie zanim zakończył współpracę z trójmiejską "Gazetą Wyborczą" i przygotowując pytania do wywiadu z dyrektorem OLT sam sobie na nie odpowiadał.
Powiązania młodego Tuska z Amber Gold były jednym z wątków przesłuchania w komisji sejmowej. W jego trakcie przewodnicząca Małgorzata Wassermann oskarżyła Donalda Tuska o to, że nie potrafił ochronić syna.
– Zrobiono z pana syna słupa. To jest problem, że służby specjalne przyniosły panu notatkę mówiącą o tym, że jest piramida finansowa, ale nie przyniosły informacji, że syn premiera wspiera tego przestępcę, prawdopodobnie nie mając świadomości, w czym uczestniczy, bo żadne służby w tym kraju nie potrafiły za pana rządów zadziałać, żeby ochronić nie tylko pana dziecko, ale też 18 tys. Polaków – wypaliła szefowa komisji ds. Amber Gold.