
Kilka lat po aferze z liniami lotniczymi OLT Express Michał Tusk stara się wrócić na ścieżkę zawodowej kariery. Syn obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej od czerwca 2016 roku prowadzi firmę GDNExpress, która wozi pasażerów z dworca na lotnisko.
REKLAMA
Dzisiejsze losy Michała Tuska prześledzili dziennikarze "Wprost". Okazało się, że syn byłego premiera wziął w leasing dwa busy i stworzył firmę przewozową, która przewozi klientów z dworca PKS w Bydgoszczy na gdańskie lotnisko.
Pomysł na biznes zrodził się w głowie Tuska jeszcze w 2015 roku, kiedy to, będąc jeszcze pracownikiem lotniska, dostał za zadanie zorganizowanie komunikacji zastępczej. Klienci zaczęli się jednak domagać, by taka usługa pojawiła się na stałe. - Pomyślałem, że trzeba ten temat złapać za jaja i tak się stało – opowiada w rozmowie z „Wprost” przedsiębiorca. Dzisiaj GDNExpress wykonuje 8 kursów dziennie. Cena biletu waha się od 9 do 49 złotych. Jak podaje tygodnik, przez pierwsze 8 miesięcy działalności przewoźnik obsłużył już 20 tys. pasażerów.
W swojej firmie Tusk odpowiada niemal za każdy element działalności – zajmuje się marketingiem, układa grafik podróży, a nawet odbiera telefony od klientów. Na facebookowym profilu oceny przewoźnika są wysokie – GDNEXpress zostało ocenione na 4,8 na 5 gwiazdek. – Firma typowo prokliencka – chwalą użytkownicy, choć zdarzają się również narzekania na niepunktualność kierowców.
Kariera Michała Tuska znalazła się na zakręcie po jego wejściu we współpracę z OLT Express. Mężczyzna pracował wówczas dla Portu Lotniczego w Gdańsku, gdzie zajmował się analizami ekonomicznymi i marketingiem. Po tym jak OLT zbankrutowało, a na jaw wyszły powiązania spółki z piramidą finansową Amber Gold, syn byłego premiera znalazł się na cenzurowanym.
źródło: Wprost
Napisz do autora: adam.sienko@innpoland.pl
