Malutki niczym ziarenko ryżu, ledwie wyczuwalny pod skórą, a zastępuje karty bankomatowe, bilety, elektroniczny portfel czy klucze. Liczba Szwedów, którzy instalują w swoich dłoniach mikroczipy, wzrasta.
W zeszłym roku podskórne czipy, zainstalowane między kciukiem a palcem wskazującym, miało zaledwie 100 osób. Dziś zdecydowało się na nie ponad 4 tys. Szwedów i ta liczba wciąż rośnie.
Usługa instalacji czipa kosztuje 180 dol. Jak przekonują jego dystrybutorzy, jest całkowicie bezpieczna dla ludzkiego zdrowia i idzie w parze z bezpieczeństwem danych - jest tylko ich nośnikiem i nie daje dostępu do przechowywanych w sobie informacji innym urządzeniom.