Aresztowany były szef KNF zrobił przekręt już za PO?! – pyta piątkowy „Fakt”. Zdaniem dziennika na organizowanym w 2011 r. przez Ministerstwo Sprawiedliwości konkursie b. prezes Komisji Nadzoru Finansowego miał zarobić ponad 2 mln zł.
Były szef KNF Marek Chrzanowski, aresztowany ze środy na czwartek za podejrzenie przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego na rzecz osiągnięcia korzyści majątkowej, według dziennikarzy "Faktu" miał wziąć udział w jeszcze jednej korupcyjnej aferze, jeszcze za czasów rządów PO.
Ustawiony konkurs?
Jak podaje dziennik, chodzi o unijny konkurs „Modernizacja sposobu świadczenia usług przez wymiar sprawiedliwości” organizowany przez resort sprawiedliwości w 2011 r., który Chrzanowski wygrał. Pojawiły się podejrzenia, że kontrakt mógł być ustawiony.
– Gdy 15 kwietnia 2011 r. resort sprawiedliwości kierowany wówczas przez obecnego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego ogłaszał konkurs na wykonanie „Analizy struktury organizacyjnej sądownictwa powszechnego”, Marek Ch. prowadził jednoosobową działalność gospodarczą. Gdy konkurs został rozstrzygnięty - 26 października 2011 r. - od dwóch tygodni miał już spółkę MCC, w której wspólnikiem z czasem została też jego żona Joanna – pisze „Fakt”.
Gazeta podejrzewa, że sprawa może mieć drugie dno. Powołując się na swojego informatora pisze, że za realizacją kontraktu rzekomo stał prof. Tomasz S., znajomy Chrzanowskiego z uczelni, który w zeszłym roku został oskarżony o korupcję. W czasie przyznawania kontraktu Tomasz S. pracował w resorcie sprawiedliwości.
2 mln zł za pracę studentów?
Co więcej, Chrzanowski do zrobienia projektu miał wykorzystać studentów SGH, którzy badania zrobili za darmo. Jak sugeruje źródło dziennika, część zysku z projektu trafiło do firmy Chrzanowskiego, a część do osoby, której kontrakt zawdzięczał.
Zaś kwota, która miała wpłynąć na konta wspólników, była spora. Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że „po podpisaniu odbioru wykonania usługi, środki w łącznej wysokości 2 214 000 zł zostały wypłacone na podstawie trzech faktur w kwietniu i lipcu 2012 r.”
Według bankiera, który nagrał konwersację, Chrzanowski miał zaproponować Czarneckiemu przychylność Komisji w zamian za zatrudnienie prawnika, którego wynagrodzenie miało wynieść 40 mln zł.