Fakt, że w Polsce, opierającej energetykę na węglu, zorganizowano szczyt klimatyczny, nieodmiennie dziwi zagranicznych dziennikarzy i ekspertów. A to, że odbywa się on w Katowicach, mieście, które kocha węgiel i z tego powodu ma fatalne powietrze, jest dla nich szokiem.
– Gdy świat zbierze się, aby powstrzymać zmiany
klimatyczne, to gryzące, brązowe powietrze będzie przypominać, że w tym regionie króluje jedno z najbardziej brudnych i wpływających na klimat źródeł
energii – ocenia "Dagens Nyheter".
Kto na tym korzysta?
Tymczasem władze nie robią nic, by ograniczyć wydobycie i zużycie
węgla. Paradoksalny jest fakt, że węgiel nikomu się w Polsce nie opłaca. Przegrywa z tańszym konkurentem z
Rosji czy Chile, jest dotowany przez państwo.
Dziennikarz zjechał też z górnikami pod ziemię, by lepiej poznać niezdrową fascynację Polaków węglem. Zauważa też, że co roku 48 tysięcy Polaków umiera co roku na choroby płuc. W Szwecji to 7,6 tysiąca.
Zwraca też uwagę na fakt, że Polska nie jest największym europejskim trucicielem. Znajduje się na 20. miejscu pod względem emisji dwutlenku węgla rocznie - po Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji oraz Włoszech.