Nie ma się co oszukiwać – przed nami naprawdę poważne podwyżki cen energii. Przed częścią z nich nie uciekniemy. Najwięcej za prąd zapłacą firmy i instytucje, więc z pewnością podwyższą ceny towarów i usług. Możemy i musimy się jednak bronić przed wyższymi cenami prądu dla gospodarstw domowych.
Jak? Sprytnie. Przez ostatnie lata technologia poszła naprzód i pozwala na spore oszczędności, pod warunkiem, że wiemy, jak z niej korzystać.
Lodówka
Jednym z największych pożeraczy prądu w domu jest lodówka. Nie odłączymy jej od gniazdka, ale zejście z chłodzeniem o poziom niżej da nam wyraźne oszczędności. Optymalna temperatura w lodówce powinna wynosić 4 – 7 stopni Celsjusza. Każdy stopień w dół powoduje zwiększenie zużycia prądu o kilkanaście procent.
Jeszcze więcej zyskamy, jeśli będziemy rzadko ją otwierać. Czyli przed wyjęciem rzeczy z lodówki przemyślmy, co będziemy jeść lub pić. To działa w dwie strony – nie chowajmy osobno masła, soku, dżemu. Postawmy obok lodówki wszystko, co chcemy do niej włożyć i zróbmy to hurtem.
Nigdy nie wkładajmy do lodówki ciepłych potraw. Na ich schłodzenie zużyjemy 3 razy więcej prądu, niż gdyby postały i wystygły na zewnątrz.
Lodówka powinna być ustawiona w odpowiednim miejscu, najlepiej z dala od kuchenki i innych źródeł ciepła. Odległość od ściany musi wynosić 8-10 cm, to zapewnia jej optymalną cyrkulację powietrza. Nad lodówką również powinno być kilkadziesiąt centymetrów wolnej przestrzeni.
To wszystko drobiazgi, ale każdy z nich pozwala zaoszczędzić kilka – kilkanaście procent energii.
Czajnik
Elektryczny czajnik to prawdziwy wampir energetyczny. Na dodatek łatwo zapomnieć o tym, że zagotowało się wodę i trzeba grzać ją ponownie. Jeśli nie masz możliwości wymiany go na zwykły, na kuchenkę, gotuj tylko tyle wody, ile potrzebujesz. Regularnie go czyść, bo kamień znacznie utrudnia gotowanie wody i powoduje większe zużycie prądu.
Żarówki Zwykłe żarówki, które tak gloryfikuje prezydent Duda, są mało wydajne. Lepiej kupić LED-owe, których cena spada. Obecnie można je kupić już nawet za kilka złotych. Technologia tanieje i pozwala na spore oszczędności – są nawet 10-krotnie mniej prądożerne. Jeśli przy tym pamiętamy o wyłączaniu światła w pomieszczeniach, w których nie przebywamy, rachunek za prąd nie będzie nam straszny.
Gniazdka elektryczne
Zresztą ogólna zasada mówi o tym, by wyłączać z kontaktu wszystko, z czego nie korzystamy. Dlaczego nie podłączyć telewizora, wieży i dekodera od kablówki do jednej listwy i nie wyłączać jej, gdy idziemy do pracy albo spać? Te wszystkie urządzenia ciągną prąd, pozostając jedynie w trybie stand-by.
Warto też zainwestować w kilka lampek. Jeśli czytamy przed pójściem spać albo w salonie, wystarczy nam do tego mała lampka, nie musimy angażować żarówek w oświetleniu głównym.
Reguluj okna
Pozostaje jeszcze kwestia ogrzewania, a jego ceny są powiązane z prądem. Pamiętajmy, że obniżenie temperatury w pokoju o ledwie 1 stopnień Celsjusza to 3 proc. mniej zużytej energii w ciągu danej doby. Skręcajmy więc termostaty przed wyjściem z domu czy przed pójściem spać, utrzymując komfortową dla nas temperaturę. Wietrzmy szybko, najlepiej lekkim przeciągiem, na ten czas skręcając grzejniki.
Uszczelnij też okna. Większość plastikowych okien ma specjalną śrubę, dzięki której możemy sobie zmniejszyć wymianę powietrza zimą i zwiększyć latem.
Niższe rachunki za prąd
Tylko na takich działaniach możemy spokojnie zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych miesięcznie – tyle, ile jednorazowo wydamy na listwę zasilającą i kilka nowych żarówek LED.
Przeciętna polska rodzina wydaje na prąd ok. 200 złotych miesięcznie, czyli 2400 zł rocznie. Sporą część tej sumy można bez wyrzeczeń i wysiłku oszczędzić i spożytkować w przyjemniejszy sposób.