Ministerstwo Zdrowia opublikowało w środę projekt nowej listy leków refundowanych. Dzień później lista została wycofana. Nic dziwnego, jak pisze „Gazeta Wyborcza”, w projekcie roiło się od błędów.
625 podjętych uchwał w ciągu trzech posiedzeń – takim wynikiem współpracowniczka ministra zdrowia, Iga Lipska, chwaliła się na początku grudnia na twitterze. Wygląda na to, że tempo okazało się jednak zbyt ambitne.
„Gazeta Wyborcza” pisze, że w pierwszym projekcie listy leków, których zakup będzie refundowany z budżetu roi się od błędów. Te miały pojawić się m.in. przy limitach refundacji, cenach detalicznych i poziomu odpłatności przez klientów.
Na tym jednak nie koniec. Pospiesznie opublikowana lista uderzyła też w grupę Adamed. Nie pojawił się bowiem na niej ani jeden z 14 przewidywanych wcześniej leków. Efekt - zdaniem GW - był natychmiastowy - hurtownie zaczęły rezygnować z zamówień. Dzień później minister Marcin Czech zmienił jednak decyzje swojego wiceministra Macieja Miłkowskiego, przywracając leki z powrotem na listę.
W przesłanym do redakcji INNPoland.pl stanowisku Adamed odciął się od informacji podanych przez GW. Polska firma pisze, że żadna z osób reprezentujących Adamed nie interweniowała w sprawie usunięcia projektu nowej listy refundacyjnej ze strony internetowej Ministerstwa Zdrowia.
Nieprawdziwa ma być również informacja, że wiceprezes Adamedu Małgorzata Adamkiewicz „zażądała wpisania z powrotem jej leków na listę oraz zdjęcia projektu ze stron internetowych”.
- W projekcie listy refundacyjnej opublikowanym przez Ministerstwo Zdrowia w dniu 12 grudnia 2018 roku nie znalazły się niektóre refundowane leki Adamedu, ponieważ formalnie nie zakończyła się dla nich jeszcze wtedy procedura negocjacyjna. W podobnej sytuacji były również niektóre produkty innych firm farmaceutycznych, które także nie znalazły się w tym projekcie listy refundacyjnej(...)Po otrzymaniu negatywnych rozstrzygnięć Ministra Zdrowia Adamed przedstawił nowe propozycje cenowe dla wnioskowanych produktów wraz z obszernym uzasadnieniem ekonomicznym, i te nowe ceny zostały ostatecznie zaakceptowane przez Ministra Zdrowia. Na tej podstawie produkty Adamedu zostały dołączone do kolejnego projektu listy refundacyjnej opublikowanego przez Ministerstwo Zdrowia w dniu 14 grudnia 2018 roku - czytamy.
Adamed zaprzecza też jakoby rozstrzygnięcia dotyczące leków Adamedu, o których mowa w artykule, były podejmowane przez wiceministra Macieja Miłkowskiego, zastrzegając też, że żadna ze współpracujących z Adamedem hurtowni nie anulowała jakichkolwiek zamówień w związku z opublikowaniem projektu listy refundacyjnej.
Kulisy powstawania listy leków refundowanych
Dziennik zapytał o kulisy powstawania listy leków refundowanych anonimowego pracownika resortu zdrowia. – Nie ma żadnej analizy. Komisja siedzi sześć godzin i podejmuje 188 uchwał. Wychodzi po dwie minuty na jeden lek, a samo głosowanie zajmuje 30 sekund. To jest skecz! Niemal wszystkie uchwały są na tak. Tylko przy bardzo drogich lekach komisja głosuje na nie, ale wiceminister Czech i tak decyduje potem o wpisaniu ich na listę – wyznał w rozmowie z GW.
Przypomnijmy, że po ostatniej aktualizacji listy okazało się, że jeden z leków stał się po refundacji droższy niż w wersji pełnopłatnej. Chodziło o Xarelto który zapobiega powstawaniu zakrzepów w żyłach. Przed refundacją kosztował on 80 zł, tuż po – 120 zł.