Zaledwie kilka godzin po dopisaniu do projektu listy refundacyjnej 14 leków Adamedu, kierownictwo resortu zdrowia wyjechało na weekend do hotelu. Nie byłoby w tym być może nic dziwnego, gdyby nie to, że obiekt należy do właścicieli tego koncernu – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Spa, baseny, korty do squasha – to fragment opisu 4-gwiazdkowego hotelu Narvil Conferences &Spa, w którym, według informacji „Gazety Wyborczej”, ostatni weekend spędził m.in. szef Ministerstwa Zdrowia Łukasz Szumowski, wiceministrowie Józefa Szczurek-Żelazko, Rafał Cieszyński i odpowiedzialny za politykę lekową Marcin Czech.
Obiekt należy do Magłorzaty i Macieja Adamkiewiczów – właścicieli koncernu Adamed. Polska firma starała się wcześniej o umieszczenie swoich leków na liście refundowanej pacjentom z budżetu państwa.
Skąd ten zbieg okoliczności? Resort tłumaczy GW, że posiedzenie miało charakter „merytoryczny” i polegało m.in. na omówieniu planów na przyszły rok. Wybór ośrodka Adamedu miał wynikać z tego, że w pozostałych podwarszawskich miejscowościach nie było już miejsc.
– Za wyjazdowe spotkanie kierownictwa w hotelu Narvil resort zdrowia ma zapłacić 28 723 zł – pisze GW.
Tło wizyty urzędników
Zamieszanie związane z tworzeniem nowej listy leków refundowanych urasta do miana potężnej awantury. Wszystko zaczęło się publikacji, w której „Gazeta Wyborcza” opisała kulisy tworzenia nowej listy leków refundowanych.
Pierwszy projekt został zdjęty ze strony internetowej już po niespełna dobie. Zdaniem gazety roiło się w nim od błędów. Na liście nie pojawił się także żaden z 14 leków Adamedu, co miało skutkować rezygnacją przez hurtownie z ich zamawiania.
Dziennik twierdzi, że przedstawiciele pominiętych koncernów (w tym wiceprezes Adamedu Małgorzata Adamkiewicz) interweniowali w ministerstwie, żądając wpisania swoich leków na listę.
Stanowisko Adamedu
W przesłanym do redakcji INNPoland.pl stanowisku Adamed odciął się od informacji podanych przez GW. Polska firma pisze, że żadna z osób reprezentujących Adamed nie interweniowała w sprawie usunięcia projektu nowej listy refundacyjnej ze strony internetowej Ministerstwa Zdrowia.
Nieprawdziwa ma być również informacja, że wiceprezes Adamedu Małgorzata Adamkiewicz „zażądała wpisania z powrotem jej leków na listę oraz zdjęcia projektu ze stron internetowych”.
- W projekcie listy refundacyjnej opublikowanym przez Ministerstwo Zdrowia w dniu 12 grudnia 2018 roku nie znalazły się niektóre refundowane leki Adamedu, ponieważ formalnie nie zakończyła się dla nich jeszcze wtedy procedura negocjacyjna. W podobnej sytuacji były również niektóre produkty innych firm farmaceutycznych, które także nie znalazły się w tym projekcie listy refundacyjnej(...)Po otrzymaniu negatywnych rozstrzygnięć Ministra Zdrowia Adamed przedstawił nowe propozycje cenowe dla wnioskowanych produktów wraz z obszernym uzasadnieniem ekonomicznym, i te nowe ceny zostały ostatecznie zaakceptowane przez Ministra Zdrowia. Na tej podstawie produkty Adamedu zostały dołączone do kolejnego projektu listy refundacyjnej opublikowanego przez Ministerstwo Zdrowia w dniu 14 grudnia 2018 roku - czytamy.
Adamed zaprzecza też jakoby rozstrzygnięcia dotyczące leków, o których mowa w artykule, były podejmowane przez wiceministra Macieja Miłkowskiego, zastrzegając jednocześnie, że żadna ze współpracujących z Adamedem hurtowni nie anulowała jakichkolwiek zamówień w związku z opublikowaniem projektu listy refundacyjnej.