W sytuacji, gdy w niedawno przynosiliśmy do domu rybę w reklamówce, teraz reklamówkę w rybie, musimy działać szybko – powiedział europejski komisarz Karmenu Vella. I zadziałali: za dwa lata z Europy znikną plastikowe patyczki higieniczne, sztućce, talerze, słomki i jednorazowe mieszadełka. A to dopiero początek walki o niejedzenie plastiku.
Europejscy prawodawcy osiągnęli porozumienie w sprawie zakazu używania jednorazowych produktów z tworzyw sztucznych. Będzie to jeszcze musiało zostać potwierdzone przez państwa członkowskie i parlament Unii. Celem jest uczynienie UE światowym liderem w zakresie stosowania alternatywnych produktów, które pozwolą uniknąć zanieczyszczania morza.
W przypadku gdy produkty alternatywne są łatwo dostępne i niedrogie, jednorazowe produkty z tworzyw sztucznych zostaną z rynku wycofane. Mowa o takich rzeczach, jak plastikowe patyczki higieniczne, sztućce, talerze, słomki i mieszadła do napojów. W przypadku innych produktów należy skupić się na ograniczeniu ich użycia.
Te decyzje nadal wymagają zatwierdzenia przez państwa członkowskie UE i parlament UE. Zakaz ma wejść w życie za dwa lata.
Po co ta walka z plastikiem?
W maju Komisja Europejska zaproponowała ogólnoeuropejskie przepisy mające na celu wyeliminowanie jednorazowych produktów z tworzyw sztucznych, dla których łatwo dostępne są alternatywne tworzywa sztuczne. Zaproponowano również środki mające na celu ograniczenie stosowania takich rzeczy, jak plastikowe pojemniki na żywność na wynos.
Komisja argumentowała wówczas, że 80 procent odpadów morskich to tworzywa sztuczne. Stwierdzono także, że tylko niespełna jedna trzecia tego typu odpadów jest zbierana i poddawana recyklingowi. Większość pozostałych odpadów trafia do mórz i oceanów.
Tworzywa sztuczne stanowią szczególny problem dla oceanów na świecie. Ślady plastiku można znaleźć w gatunkach takich jak wieloryby, żółwie i ptaki, a także owoce morza, które trafiają do ludzkiego łańcucha pokarmowego. I bez problemu można je wykryć w ludzkich przewodach pokarmowych i kale.