Już od dawna odbiór przesyłek w wielu firmach kurierskich i na poczcie, kwitujemy podpisem składanym na ekranie specjalnego tabletu. Może być to dość ryzykowne, bo nasz podpis krąży w cyfrowej wersji po różnych serwerach – przestrzega Rzecznik Praw Obywatelskich.
– Potwierdzanie odbioru przesyłek własnoręcznym podpisem od dawna było powszechną praktyką. Dopiero jednak jego elektroniczne utrwalanie wywołało wątpliwości związane z ochroną danych osobowych. Różnica jest bowiem zasadnicza: podpis na ekranie dotykowym jest utrwalany nie w postaci tuszu na kartce papieru, lecz w postaci elektronicznego zapisu ciągu znaków – czytamy na stronie RPO.
Ze względu na wrażliwy charakter danych biometrycznych Rzecznik Praw Obywatelskich chce uzyskać więcej informacji na temat urządzeń stosowanych przez listonoszy, stosowanych zabezpieczeń oraz sposobu i okresu przechowywania zebranych danych.
I co dalej?
Dlatego Adam Bodnar spytał prezes UODO Edytę Bielak-Jomaa, czy przetwarzanie danych biometrycznych podczas świadczenia usług pocztowych było przedmiotem jej zainteresowania; czy planuje działania w tej sprawie i jak ocenia potencjalne zagrożenia związane z tym zjawiskiem.
Dane biometryczne objęto szczególną ochroną po wejściu w życie RODO. Wprowadzono generalny zakaz (z niewieloma wyjątkami) przetwarzania danych biometrycznych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby.
Z drugiej jednak strony, konia z rzędem temu, kto umie podpisać się tablecie tak samo, jak na kartce. Kurierzy nie zwracają uwagi na największe nawet bazgroły na ekranie, bo nie sposób podpisać się na nim wyraźnie.