Rząd obiecał, że podwyżek nie będzie, tymczasem koncerny energetyczne informują, że podnoszą ceny. Zrobiła tak np. operująca w Warszawie firma Innogy – podniosła ceny o niebagatelne 12 proc. i to od 1 stycznia. Jak to możliwe?
Pisma zostały rozesłane do odbiorców energii jeszcze przed zmianami w ustawie o złagodzeniu skutków podwyżek cen prądu. Ustawa weszła w życie 1 stycznia – równo z podwyżkami w Innogy.
Firma argumentuje, że wszystko jest w porządku, bo sprzedawcy mają jeszcze czas do 30 stycznia, aby przedstawić Urzędowi Regulacji Energetyki wnioski o zmianę taryfy.
Cytowany przez Wyborczą Paweł Blados z Innogy twierdzi, że w razie obniżek cen firma wyrówna opłaty przy kolejnych rachunkach.