Kogoś, kto choć raz szusował na nartach po alpejskich stokach Ischgl w Austrii, trudno byłoby przekonać do zmiany kierunku narciarskich szaleństw. I nie chodzi tylko o fakt, że w porównaniu z alpejskimi, inne narciarskie trasy bledną praktycznie na każdej płaszczyźnie - długości, szerokości i różnorodności zjazdów.
Ukryta w górach "Alpejska Ibiza
Ischgl to urokliwa, austriacka wioska w samym środku tyrolskich Alp. Położona na wysokości 1377 m n.p.m., otulona górami, a zimą przykryta pierzyną świeżego śniegu, sprawia wrażenie sielskości, spokoju i beztroski.
Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, w jaki sposób ten idylliczny obrazek zasłużył sobie na miano „Alpejskiej Ibizy”, jak od lat określają Ischgl turystyczne przewodniki. Jednak wystarczy przespacerować się maleńkimi, ośnieżonymi uliczkami, by przekonać się, że w rzeczywistości tętnią one iście imprezowym życiem.
„Zrelaksuj się… jeśli ci się uda” – brzmi slogan Ischgl i w żadnym wypadku nie jest on obietnicą bez pokrycia. Bowiem na turystę czeka tu dosłownie wszystko - od pięciogwiazdkowych hoteli, restauracji i klubów, po duży wybór zimowych aktywności sportowych, spa i wydarzeń kulturalnych.
Te wszystkie cuda dostępne są przez ponad pięć miesięcy, bo zimowy sezon turystyczny rokrocznie rozpoczyna się w tej okolicy już pod koniec listopada i trwa aż do początku maja.
Żywiołowe życie nocne
Najlepszym sprawdzianem intensywności życia w Ischgl jest udział w jednym z najlepszych na świecie après-ski, czyli imprezie, która czeka narciarzy po zejściu ze stoku. Te z kolei mocno bronią swojego mistrzowskiego tytułu - można zagwarantować, że wystarczy jedna wizyta w lokalnym barze, by prawidłowe wymówienie nazwy austriackiej wioski stało się sporym wyzwaniem.
Après-ski w Ischgl można śmiało nazwać kultowym. To nie tylko bary, kluby nocne i dyskoteki, których w miasteczku jest bez liku. Miejsce przyciąga również gwiazdy najwyższego formatu, m.in. Boba Dylana, Eltona Johna, Beyonce, Rihannę, Kylie Minogue czy Robbiego Williamsa, które rokrocznie występują na tyrolskim stoku z okazji zamknięcia sezonu i, urzeczeni magią tego miejsca, często decydują się zostać w nim nieco dłużej.
W tym roku odwiedzający Ischgl będą mogli posłuchać koncertu Lenny’ego Kravitza.
Après-ski na stoku
Dla wielu narciarzy après-ski jest równie ważny, co same stoki, zaś w Ischgl impreza rozpoczyna się już od godziny 16:00, kiedy dla części osób robi się zbyt ciemno na zjazdy. A zabawa czeka tuż za rogiem, bo na stoku - wystarczy odpiąć narty, wbić je w śnieg tuż przed barem i w pełnym narciarskim rynsztunku wkroczyć do lokalu na kolejkę morelowego schnappsa - specjalności regionu.
Nikomu nie przeszkadzają narciarskie, szeleszczące spodnie czy sportowy polar – après-ski to nie rewia mody. Tym bardziej, że do barów Kuhstall (niem. „Obora”) czy Trofana Alm (niem. „Pastwisko Trofana”), najpopularniejszych miejscówkach narciarskiego kurortu, niektórzy trafiają nawet w narciarskich butach. Trudno zresztą o nieskazitelny wygląd po kilku intensywnych godzinach na stoku.
Stoki i trasy w Ischgl
Zaś stoki w Ischgl są wspaniałe - przestronne, zróżnicowane, długie i niezatłoczone. Na każdą z 85 tras o łącznej długości 239 km można dostać się jednym z 45 nowoczesnych wyciągów. Trasy mają trzy kolory definiujące poziom trudności - wymagające czarne, średnio-zaawansowane czerwone i początkujące niebieskie.
Piorunujące wrażenie, szczególnie na kimś przyzwyczajonym do rodzimych stoków, robi brak kolejek przy wyciągach. Za ten stan w dużej mierze odpowiadają niezwykle czułe czytniki skipassów, które nie wymagają każdorazowego „kliknięcia” kartą do sensora - wystarczy zwyczajnie przejść.
Trasy narciarskie w Ischgl spełnią oczekiwania zarówno początkujących narciarzy, jak i profesjonalistów oraz entuzjastów freeride. Różnorodność tras stanowi wyzwanie dla każdego poziomu umiejętności.
Raj dla narciarzy
Bezdrzewne stoki, wąskie wąwozy lub szerokie, śnieżne zbocza o umiarkowanym nachyleniu, a także strome zejścia z klifami o nachyleniu nawet do 50 stopni składają się na bezkonkurencyjną ofertę wśród alpejskich kurortów. Każdy narciarz, pragnący poprawić swoje zdolności na stoku, może liczyć na pomoc instruktorów z profesjonalnej szkółki narciarskiej.
Wartą uwagi trasą jest niedawno otwarty Szlak Przemytników, historyczna droga, którą pokonywali niegdyś miejscowi szmuglerzy, przemycając cukier, kawę i papierosy. W zależności od poziomu zaawansowania można wybrać jeden z trzech poziomów trudności. Na szczycie zaś czeka nagroda, czyli możliwość przekroczenia szwajcarskiej granicy.
Ceny za skipassy dla dorosłych zaczynają się od 50,50 euro za jeden dzień do 229,00 euro lub 254/50 euro za 6 dni w zależności od terminu (nieco droższe są terminy około-świąteczne i około-feriowe). Dla dzieci i seniorów kwota jest taka sama przez cały sezon - kolejno 152,50 euro i 229,00 euro.
Szybki zjazd
Ze stoku do wioski można zjechać zarówno na nartach, jak i gondolą, jednak istnieje też opcja dla miłośników adrenaliny - kolejka tyrolska SkyFly. Chętny śmiałek, z przyczepionym do pleców narciarskim ekwipunkiem, zjeżdża w dół po dwukilometrowej linie. Jest to zdecydowanie najszybszy transport - prędkość, jaką osiąga zjeżdżający, może wynieść nawet 85 km na godzinę.
Modowo na stokach niepodzielnie rządzi amerykańska marka Spyder. Logo z charakterystycznym pajączkiem widnieje na kurtce co drugiego narciarza, nieważne czy bardziej profesjonalnego czy amatora. Miłośnicy zakupów znajdą w Ischgl
Oprócz fantastycznych narciarskich tras, zapierających w piersiach widoków ośnieżonych alpejskich szczytów i niezapomnianych imprez, Ischgl w swojej zimowej ofercie ma również cały wachlarz atrakcji zimowych. Narty skitourowe i biegówki, rakiety śnieżne, lodowisko, kuligi, piesze wędrówki, hokej, curling, muzea, tor saneczkowy, a nawet lot paralotnią - to zaledwie ułamek tego, co można robić tu zimą.