Od 1 lipca zniknie konieczność składania comiesięcznych deklaracji VAT - wszystkie informacje urzędnicy będą otrzymywali w postaci elektronicznego Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK), co w założeniu ma uprosić życie przedsiębiorcom. Jednak okazuje się, że sprawa nie będzie taka oczywista, bo za nieprawidłowo wypełnione pole w JPK będą grozić sankcje finansowe.
Wysokie sankcje
Nawet 500 zł kary za każdą stwierdzoną nieprawidłowość może nałożyć na podatnika naczelnik urzędu skarbowego, jeśli w przesłanej przez niego ewidencji znajdą się błędy. Ministerstwo Finansów uspokaja, że nie chodzi o drobne literówki, a o sytuacje, które uniemożliwiają prawidłowe rozliczenie podatku, jak np. wpisanie numeru NIP w miejsce daty otrzymania faktury.
Ponadto zanim urząd nałoży karę, wskaże podatnikowi błąd. Ten zaś będzie miał 14 dni, żeby JPK poprawić. Jednak jak zauważa „Rzeczpospolita”, obecne przepisy są bardziej surowe i nawet drobna literówka może grozić olbrzymim mandatem.
– Na razie przepis jest jednoznaczny. Kary grożą za każdy błąd, a więc i za nieprawidłowe wyliczenie kwoty VAT, i za literówki – mówi „Rz” Arkadiusz Łagowski, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy.
Komu mandat?
Nie do końca wiadomo również, na kogo kary będą nakładane. Eksperci zauważają, że przepis nie określa, czy karę 500 zł będą płacić spółki, czy drobni przedsiębiorcy. Niejasność przepisów i widmo sankcji wprowadzają wśród przedsiębiorców uzasadniony niepokój.
– Nakładanie kolejnych kar za coraz mniejsze przewinienia to niestety stała tendencja – kwituje w rozmowie z dziennikiem Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.