
Reklama.
Nieprawidłowości są nieusuwalne i prowadzą do upadku spółki Nano Carbon – taka jest konkluzja raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat działalności tej firmy. Po całym szumie i wielkich nadziejach, pozostała kwota 140 tysięcy złotych, jaką NanoCarbon zarobiła na sprzedaży niewielkich ilości grafenu.
Cała reszta to wielomilionowe straty. Nano Carbon powołano do życia w 2011 roku, na fali euforii związanej z wynalezieniem grafenu. Po pięciu latach istnienia firmę trzeba było dofinansować – Polska Grupa Zbrojeniowa i KHGM TFI pospieszyły z pomocą, łącznej wysokości 28 mln zł. Wszystkie te pieniądze przepadły.
Lawina błędów w zarządzaniu
Firma nie miała planu działania, a zarządzanie nią należy uznać za niegospodarne. Jednym z przykładów ma być umowa z Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych, uwzględniająca m.in. transfer technologii i know how w tematyce wytwarzania grafenu, o wartości 2 mln zł.
Firma nie miała planu działania, a zarządzanie nią należy uznać za niegospodarne. Jednym z przykładów ma być umowa z Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych, uwzględniająca m.in. transfer technologii i know how w tematyce wytwarzania grafenu, o wartości 2 mln zł.
Kupowano sprzęt, który był dostarczany z opóźnieniem lub stał bezużytecznie. Umowy z kontrahentami nie zawierały jakichkolwiek klauzul pozwalających wlepić karę umowną niesłownym partnerom, z pójściem do sądu w przypadku nieuczciwych kontrahentów zwlekano latami. Tylko nieużywane już urządzenia sprzedano 4 mln zł poniżej ceny zakupu.
A przed dokapitalizowaniem spółki jej władze z optymizmem – dyplomatycznie rzecz ujmując – przedstawiły rynkową sytuację Nano Carbon. – Spółka wyciągnęła wnioski przedwcześnie i bez oparcia na realnych przesłankach – podsumowuje dociekania inspektorów NIK „Dziennik Gazeta Prawna”.