Solorz-Żak przegrywa z Polską przed paryskim trybunałem arbitrażowym
Solorz-Żak przegrywa z Polską przed paryskim trybunałem arbitrażowym Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Reklama.
O sprawie donosi dzisiejszy "Puls Biznesu". Cypryjskie spółki Juvell i Bithell, dawni akcjonariusze telekomunikacyjnej Sferii, wycenili przedmiot sporu z polskim Skarbem Państwa, który toczył się od lat przed paryskim arbitrażem na 475,2 mln dol., czyli w przeliczeniu 1,8 mld zł.
Historia rozpoczęła się w roku 2003. Wtedy to Sferia w przetargu otrzymała prawo do częstotliwości 850 MHz. Jak się jednak okazało, nie mogła z niej korzystać - spowodowałoby to zakłócenia u innych operatorów sieci komórkowej.
Na mocy kolejnych decyzji zakres pasma był zmieniany, jednak to nie rozwiązywało problemu. W 2011 r. dwie cypryjskie spółki kontrolujące wówczas Sferię (i kojarzone z Zygmuntem Solorzem), poinformowały polski rząd, że będą walczyć o swoje przed paryskim trybunałem arbitrażowym.
W ramach ugody otrzymali nowe pasmo
Resort cyfryzacji dwa lata później zdecydował się na podpisanie ugody ze spółką, ponieważ po analizie dokumentów okazało się, że ryzyko przegranej jest zbyt wysokie.
W ramach ugody Sferia otrzymała prawo do korzystania z częstotliwości 800 MHz, zwolnionej przez analogową telewizję. Za pośrednictwem Sferii z tej samej częstotliwości mógł korzystać Cyfrowy Polsat. Mimo ugody akcjonariusze tej pierwszej powrócili do sporu przed trybunałem, który właśnie odrzucił ich roszczenia.
Pasmo to było wykupione do końca 2018 roku, a Solorz starał się o rozłożenie płatności za jej przedłużenie na raty. UKE jednak odmówił.
Za częstotliwość spółka powinna jednak zapłacić w ciągu 14 dni od momentu jej przyznania. Sferia 9 listopada odwołała się od tej decyzji, chcąc spłacać 1,73 mld złotych w ratach. Urząd miał czas na rozpatrzenie tej prośby do 21 grudnia. Do tej pory nie zdarzyło się, by UKE zezwoliła na takie działanie.