Amerykański producent samolotów podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich lotów maszyn typu 737 Max. Co ciekawe, ogłosił to osobiście prezydent USA, Donald Trump. Dwie katastrofy tych maszyn pochłonęły życie 346 osób. Co ciekawe firma nadal nie widzi w tym nic dziwnego. "Nadal mamy pełne zaufanie do bezpieczeństwa samolotów 737 Max" – twierdzi Boeing.
Warto podkreślić, że Boeing jest ostatnim podmiotem, który postanowił, że lepiej będzie pozostawić nowe samoloty na ziemi. Wcześnie zrobiło to wiele linii lotniczych oraz krajów. Również w Polsce – zdecydował o tym zarówno LOT, jak i Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Dlaczego Boeing zareagował tak późno?
Zarówno amerykańskie władze, jak i producent zdawały się nie dopuszczać do siebie myśli, iż z maszynami może być coś nie tak. Boeing dość szybko wypuścił i udostępnił aktualizację oprogramowania samolotów, ale ciągle podkreśla, że "ma pełne zaufanie do bezpieczeństwa samolotów 737 Max".
Decyzja o zawieszeniu lotów została podjęta na najwyższych szczeblach władzy. Dość powiedzieć, że ogłosił ją osobiście Donald Trump. Wcześniej uziemienie maszyn zaleciły Federalna Administracja ds. Lotnictwa (FAA) i Narodowy Zarząd ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) – pisze RMF24.pl.
Podejście Amerykanów najlepiej odzwierciedlają słowa Sary Nelson, przewodniczącej Stowarzyszenia Personelu Kabinowego w USA.
– Życie ludzi musi być zawsze na pierwszym miejscu. Ale w grę wchodzi tu również marka. A tą marką jest nie tylko Boeing. Jest nią Ameryka. To czym jest Ameryka w międzynarodowym lotnictwie i szerzej na świecie – stwierdziła.
Po ostatniej katastrofie Boeinga 737 Max 8 w Etiopii, akcje Boeinga mocno spadły, ich wartość zmalała o 26 mld dolarów.
Boeing dostarczył do tej pory ok. 370 sztuk samolotów 737 MAX 8 i 737 MAX 9 i ma złożone zamówienia na ok. 5000 kolejnych.