Obyś cudze dzieci uczył – brzmi staropolskie przysłowie, które oznacza, że nie ma nic gorszego niż praca nauczyciela. Nie dość, że praca jest wymagająca, odpowiedzialna i stresująca, to jeszcze belfrowie zarabiają psie pieniądze. Przynajmniej takie przekonanie panuje wśród polskiego społeczeństwa. Może jednak na tle Europy nauczyciel z Rzeczpospolitej wcale nie wypada najgorzej?
Zarobki nauczycieli w Europie
Porównania zarobków polskich nauczycieli z europejskimi kolegami dokonał portal dw.pl. Opierając się na raporcie Komisji Europejskiej z 2017 r. oraz kompleksowych danych pochodzących z OECD, okazuje się, że europejska roczna średnia dla rozpoczynających pracę w szkolnictwie wynosi 24 351 euro dla nauczyciela w przedszkolu, 26 021 euro dla nauczyciela w szkole podstawowej oraz 27 301 euro dla uczących w szkole średniej.
W porównaniu do uśrednionych zarobków, polska pensja nauczycielska wypada blado - 12 091 euro rocznie. Jednak trzeba pamiętać, że wysokie wyniki w raportach znacznie zawyżają bogate państwa, tj. Finlandia czy Luksemburg, gdzie początkujący nauczyciele mogą liczyć na wynagrodzenie wynoszące niemal 60 tys. euro.
Trudno porównać
Różnorodność czynników wpływających na ostateczną pensję w oświacie sprawia, że porównanie sytuacji materialnej nauczycieli wcale nie jest proste. Problem się zwiększa, gdy weźmie się pod uwagę możliwości wzrostu wynagrodzenia na przestrzeni lat.
I tak początkujący nauczyciel w rumuńskiej podstawówce zarobi zaledwie 30 proc. średniej europejskiej, bo 8 538 euro, jednak po 10 latach jego pensja powiększy się o 122 proc. Tymczasem nauczyciel z Bułgarii z niemal identycznym startem po dekadzie w zawodzie będzie zarabiał jedynie 10 744 euro rocznie.
Maksymalne dochody przeciętny europejski nauczyciel osiągnie po około 28 latach w zawodzie.
– W Luksemburgu nauczyciel szkoły średniej w szczytowym momencie kariery zarobi brutto 115 179 euro. W Polsce zaledwie jedną piątą tego - 20 645 euro; prawie tyle, co w Rumunii (20 771 euro). W Niemczech 65 431 euro – czytamy.
Pensja nauczycielska jak pensja poselska
Na tle kolegów z Europy, polski belfer wypada blado, jednak nie najgorzej. Możliwe, że dla szefa gabinetu politycznego premiera, Marka Suskiego, różnica w zarobkach nauczycieli przemawiająca na korzyść zachodnich sąsiadów, będzie niewielka. Uważa on bowiem, że pensja nauczyciela jest porównywalna z pensją poselską.
– Posłowie mają 8 tys. zł brutto pensji podstawowej, więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tys. zł brutto, to jest nieduża różnica między posłem a nauczycielem – powiedział w rozmowie z "Super Expressem”.