
Reklama.
Podstawą do tych wyliczeń są szacunki liczby osób, które będą musiały wziąć urlop, by zostać na dzień (albo i tydzień) z dziećmi. Trzymając się danych podawanych przez money.pl należałoby założyć, że w domu zostanie około 1,1 mln rodziców czy opiekunów dzieci w wieku szkolnym. Mowa, oczywiście, o tych osobach, które nie wynajmą opiekuna lub nie zabiorą dzieci ze sobą do pracy.
Money.pl opiera się na danych GUS, z których wynika, że w Polsce jest 10 mln gospodarstw rodzinnych, a więc tych, gdzie jest minimum jedno dziecko. Oznacza to 5 mln dorosłych, którzy teoretycznie musieliby pozostać z dziećmi w domu. Być może moglibyśmy skreślić 2,6 mln z nich – referenda dotyczące strajku odbyły się w 60 proc. szkół.
1,1 mln rodziców
Kolejne 300 tysięcy to mogą być bezrobotni: oni i tak pozostaliby zapewne w domu. Do tego 500 tys. osób na długoterminowych urlopach rodzicielskich. Poza tym od progu 13 lat dzieci mogłyby zostać w domu same, a 72 proc. dzieci to te do 13. roku życia. Po odsianiu wszystkich tych grup pozostaje 1,1 mln rodziców, którzy musieliby zostać z dziećmi.
Kolejne 300 tysięcy to mogą być bezrobotni: oni i tak pozostaliby zapewne w domu. Do tego 500 tys. osób na długoterminowych urlopach rodzicielskich. Poza tym od progu 13 lat dzieci mogłyby zostać w domu same, a 72 proc. dzieci to te do 13. roku życia. Po odsianiu wszystkich tych grup pozostaje 1,1 mln rodziców, którzy musieliby zostać z dziećmi.
Money.pl idzie dalej: PKB Polski to 2 bln zł, dziennie na głowę Polaka wypada 142 zł. Gdyby zatem cała wspomniana grupa wzięła dzień wolny, PKB straciłby potencjalne zyski rzędu 156 mln złotych dziennie. Zresztą, tylko gdyby problem dotyczył co dziesiątego z rodziców, to i tak w grę wchodziłoby 15 mln złotych dziennie.