Jerzy Zięba, nazywany "znachorem", który promuje leczenie suplementami diety w zasadzie wszystkich znanych medycynie chorób (a także tych, o których żaden lekarz nie słyszał), ma kłopoty. Do siedziby firmy, która sprzedaje promowane przez niego produkty, wkroczyła policja. Na zlecenie prokuratury służby przeszukują magazyn spółki. Sam Zięba zaś narzeka, że organy ścigania psują mu działalność gospodarczą. Zablokowano również e-sklep, który sprzedawał produkty polecane przez Ziębę.
– Jestem przed magazynem produktów Visanto, jest u nas policja z Rzeszowa. Policja przyjechała zaaresztować nam produkty na zlecenie prokuratury. Jestem po rozmowach z policją. Policja przyjechała zaaresztować produkty, które sprzedajemy rzekomo jako leki. Przeszukuje magazyny, robią to, co im nakazano, szukają koenzymu Q10 – mówi na świeżo opublikowanym nagraniu w grupie "Ukryte terapie" na Facebooku Jerzy Zięba. Do tego zabezpieczono trawę z pszenicy czy nanosrebro.
Nie działa również e-sklep z produktami sygnowanymi przez Ziębę - ukryteterapie.pl co prawda się otwiera, jednak sprzedaż każdego produktu została zawieszona, a użytkownika powita komunikat "wyprzedane". W ramach czynności służby zabezpieczyły także produkty przygotowane do wysyłki, zatem jeśli ktoś ostatnio złożył zamówienie u Zięby, najpewniej go nie otrzyma.
To inżynier udający lekarza. Przeciwnik wszelkich szczepionek. Propagator takich metod leczenia, które podważają wiedzę naukową. Zwolennik teorii, że Wi-Fi powoduje bezpłodność. Cudotwórca, który hipnozą powiększa piersi. Przekonywał m.in., że nieuleczalną schizofrenię jednak da się wyleczyć witaminą B3 – pisała o nim w naTemat.pl Anna Kaczmarek.
Impulsem do budowania kariery kontrowersyjnego terapeuty było założenie stowarzyszenia Polska Akademia Zdrowia na przełomie 2014 i 2015 r. W jego ramach promowano „łączenie medycyny konwencjonalnej z ludową”, a nad jego działalnością miała czuwać Rada Naukowa.
Jerzy Zięba to dziś symbol tzw. medycyny alternatywnej, uwielbiany przez swoich „wyznawców”, a znienawidzony przez lekarzy. Jego firma Egida Consulting Sp. z o.o. SJ, zarobiła w 2017 roku niemal 23 mln złotych.
W tej chwili nie wiadomo, czego policja na zlecenie prokuratury szuka w firmie Zięby. On sam na nagraniu twierdzi, że sprzedaje tylko legalne suplementy. W ofercie jego sklepów są m.in. strukturyzator wody („usuwający zanieczyszczenia organiczne i nieorganiczne, podwyższający Ph wody i przywracający wodzie utraconą pamięć magnetyczną, porządkując jej dipole”), wyciskarkę do trawy czy tabletki z kiszonej kapusty.
Najprawdopodobniej to pokłosie licznych skarg i zastrzeżeń na działalność Zięby. Ta konkretna akcja prokuratury prowadzona jest na wniosek Rzecznika Praw Pacjenta.
Historycznie szczególnie aktywny w temacie walki z pseudolekarzami jest pediatra Dawid Ciemięga. Na podobnej zasadzie lekarz wypowiedział wojnę antyszczepionkowcom i zaczął odnosić pierwsze sukcesy, o czym przeczytasz tutaj.
Na facebookowej stronie Zięby trwa festiwal osobliwych komentarzy. Choć zdarzają się głosy rozsądku, większość to zarzuty o "spisek big pharmy", "kupowanie prokuratury" czy "niszczenie biznesu na polityczne zlecenie", wymieszane z lakonicznymi historiami cudownych ozdrowień.